CZARNA RZEPA (dla zdrowotności)

Właśnie teraz mamy sezon na rzepę. Na targu pojawiła się czarna rzepa w niezwykle przystępnej cenie jak na dzisiejsze czasy.

Na pewno znacie tę propagowaną kiedyś na dużą skalę zasadę, że powinniśmy jeść tylko takie produkty, które uprawiane są w naszym regionie. Nie jestem ortodoksyjny w tej sprawie, ale i tak zawsze staram się używać naszych sezonowych owoców i warzyw, a właśnie teraz mamy sezon na rzepę. Na targu pojawiła się w niezwykle przystępnej cenie jak na dzisiejsze czasy. A któż teraz je rzepę – żachniecie się i zapewne macie rację co do zjawiska, ale nie macie racji, nie jedząc rzepy. Za moich czasów mówiło się przecież „baba jak rzepa”, a to znaczyło ni mniej ni więcej zdrową i silną babę co to tańcowała z Wickiem i wybiła mu zęby cyckiem!

Tak, rzepa to solidny zastrzyk witamin i składników mineralnych, a czarna rzepa to prawdziwa bomba witaminowa. Nie lubię tego określenia, ale spotkacie je u prawie wszystkich rosyjskich naturopatów, a oni wiedzą, o czym piszą. Piszą o warzywie, które ma wielokierunkowy, niezwykle pozytywny wpływ na pracę naszego organizmu. Warto włączyć ją do codziennej diety jesienią, bo to kolejny naturalny antybiotyk, który ma duży wpływ na naszą odporność. Pomaga przy kaszlu, zapaleniu górnych dróg oddechowych, świetnie działa na skórę, włosy i paznokcie, a nawet daje sobie radę z pryszczami. Wspiera pracę wątroby i nerek, wspomaga wydzielanie żółci (uwaga: trawienie, wzdęcia i zaparcia), reguluje poziom cholesterolu i układ sercowo-naczyniowy, łagodzi pięknie stany zapalne, dlatego zmniejsza odczuwanie bólów reumatycznych.

Jak używać? Ja ją zajadam na surowo, kroję do wszystkich sałatek i nawet lubię jej dość ostry smak. Rodzina trochę protestowała, żebym przypadkiem nie zionął czymś podobnym do oddechu smoka wawelskiego, ale zapewniam, że jeśli chodzi o zapach czarnej rzepy to tylko krzywdzący ją mit. Sami zresztą spróbujcie, albo przygotujcie sobie sok: trzeba zetrzeć rzepę na tarce, odcisnąć przez gazę, postawić w lodowce i pić trzy razy dziennie po łyżce. A jeśli potrzebna jest nalewka do nacierania, to ten sam starty miąższ zalejcie 60% alkoholem w takiej proporcji jak przy wszystkich nalewkach (3/4 naczynia rzepa i dopełnić do pełna alkoholem). To świetna wcierka dla słabych włosów, bolących kolan, nóg, stawów i przemywania skóry.  

Po raz kolejny przypominam, że nie wszystko jest dla wszystkich, więc ci, którzy mają problemy z biegunkami, zgagą czy wrzodami żołądka raczej powinni czarnej rzepy unikać. A wszystkim innym radzę się pospieszyć, bo sezon się skończy, a rzepa doskonale przechowuje się w piwnicy, a nawet na balkonie przysypana piaskiem. Gdy już jesteśmy przy sposobach na wzmocnienie układu odpornościowego przygotowałem dla Was mały prezencik o tym jak radzić sobie z przeziębieniem czy grypą domowymi sposobami. Są tam ciekawe przepisy przygotowania różnych herbatek ziołowych, więc chyba prezent jest na czasie, bo jak nie teraz to kiedy? Przypominam, że link będzie aktywny tylko do niedzieli i że zaraz po ściągnięciu trzeba go otworzyć. To ważne, bo po jakimś czasie wygasa. 

A skoro już jesteśmy przy ogłoszeniach parafialnych, chcę uspokoić wszystkich, którzy kupili w przedsprzedaży książkę „Być Duszą” i nie mogą się doczekać przesyłki. Przypominam zatem, że część przesyłek jest już pięknie spakowana, część zawiera dla Was dedykacje prosto z Pola (dla tych, którzy tego chcieli) ale część dopiero będzie pakowana w miarę napływu świeżych egzemplarzy z drukarni. Zapewniam jednak, że WSZYSCY, którzy kupili lub kupią książkę w przedsprzedaży, NA PEWNO otrzymają przesyłkę przed weekendem 11 listopada. Chyba że ktoś przesyłki nie odbierze, więc po zawiadomieniu postarajcie się pofatygować do paczkomatu albo poczekać grzecznie na kuriera w domu. Do poniedziałku zatem!

p.s.

Nie zdziwcie się, gdy w poniedziałek zobaczycie na tej stronie post Moniki Irsmanbet! Zamieniliśmy poniedziałek z wtorkiem, bo Monika napisała świetny okolicznościowy post „Niektórzy mają coś z dynią”. To będzie zamiana jednorazowa, a potem wszystko wróci do starego schematu: Monika – wtorki, czwartki a ja poniedziałki, czwartki i piątki dla zdrowotności.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments