KORONAWIRUS – BAĆ SIĘ?

Koronawirus nie zabiera ani nie dodaje rozumu. On sprawdza czy go masz.

Koronawirus? Czytelnicy tej strony bez wątpienia należą do grona wybudzonych, którzy nie boją się koronawirusa.  Rozwój duchowy nie jest dla nich nic niemówiącym określeniem. Takich stron jak ta jest dużo więcej w Internecie, ale mimo to jest nas zaledwie garstka w ogromnym tłumie wystraszonych, smutnych i cierpiących ludzi. Poddają się rzeczywistości wciskanej im do głów przez media i nie są w stanie spojrzeć na nią z innego punktu widzenia. A powiedzcie takiemu, że można żyć bez maseczki, szczepionki i strachu! Lepiej zachowajcie dystans dwóch metrów!

Jak do tej pory władzy nie przyszło do głowy, żeby zweryfikować stosunku do tej całej plandemii. Od roku stosują te same metody, nie pozwalają ludziom normalnie żyć i pracować, szczepią nieprzebadanymi zastrzykami MMR (nie mają nic wspólnego ze szczepionką) a koronawirus rośnie w siłę. Każda fala jest większa od poprzedniej, więc chyba coś tu jest nie tak? Żadnej refleksji? Może warto byłoby sięgnąć do metod proponowanych przez lekarzy alternatywnego nurtu, że o Jerzym Ziębie nie wspomnę, bo traktowany jest jak diabeł wcielony i samo zło! Ja się na tym nie znam, ale metody, które proponuje, do mnie przemawiają i stosuję je z dobrym skutkiem.

A może odważyć się i skończyć z głupimi restrykcjami, lockdownami, maseczkami, z całym tym bezowocnym badziewiem? Właśnie zrobił to gubernator Teksasu Greg Abbott, a za nim poszli gubernatorzy kilkunastu innych stanów! Zniósł wszystkie restrykcje, dzieci wysłał do szkół a ludzi do pracy, pomimo prezydenta Bidena, który z wściekłości napluł sobie w maseczkę. I można? Proszę mi nie mówić, że to tylko jakiś tam Teksas, bo to stan dwa razy większy od Polski! 

Mnie osobiście koronawirus nie przeszkadza, bo żyję swoim życiem tylko w maleńkim stopniu zależnym od okoliczności zewnętrznych. Z ciekawością jednak obserwuję, że Polakom jakoś nie przeszkadzają zamknięte szkoły, urzędy, restauracje, a może nawet im to odpowiada? Uważają zapewne, że nie mogą w żaden sposób wpłynąć na bieg zdarzeń, więc położyli uszy po sobie i czekają, co będzie dalej. Są pewni, że ich „chcenia” nie liczą się ani trochę, więc traktują restrykcje jako nieuchronne i tyle! Ja tak nie uważam i jestem pewien, że część moich czytelników również! 

Rzeczywistość jest taka, jaka jest tylko dlatego, że jest przez nas „wymyślona”. Żyjemy w materialnym świecie 3D, ale poza tym wymiarem rozciąga się nieskończona metafizyczna przestrzeń, w której są nieskończone ilości niezmaterializowanych rzeczywistości. Koronawirus jest w nich lub go nie ma. Każdy z nas wybiera myślami i działaniami ścieżkę kwantową w Polu i kroczy nią w 3D. Zauważmy jednak, że nasza ścieżka przecina się z milionem ścieżek innych rodaków, formując „chorą” rzeczywistość z koronawirusem. Chore myśli i działania kreują chorą rzeczywistość. Dopóki myśli i działania większości Polaków nie staną się „zdrowe”, będziemy żyli w chorej rzeczywistości – proste jak barszcz!

P.S.

Nie robię wielkiego halo ze święta kobiet, bo kobiety wielbię codziennie i permanentnie. Dziewczyny, kobiety, mamy, babcie – kocham Was! I tak będzie do grobowej deski (mojej) a jeśli ktoś jeszcze nie zna mojego stosunku do pań, to zapraszam do obejrzenia filmiku Baby, ach te baby