TRZEJ MUSZKIETEROWIE NA GRYPĘ (dla zdrowotności)

O grypowych infekcjach i obserwowaniu własnego organizmu, reakcji na infekcję i stosowaniu węgla drzewnego w połączeniu z dwiema witaminami.

Dzisiejszy piątek dla zdrowotności miałem zacząć od wysokiego C, czyli od CUD-u. Podczas mojej długoletniej już praktyki spotkałem się z CUD-em niejednokrotnie i obserwowałem, jak patientci wychodzili z naprawdę ciężkich chorób. Wkładali w swoje uzdrowienie ciężką pracę, aby ten CUD nastąpił, bo to nic innego jak równowaga pomiędzy Ciałem, Umysłem i Duszą. To się wydaje tak oczywiste, prawda? Zawsze więc moje sesje zaczynamy od ciała, a patient wybiera różne narzędzia do jego oczyszczenia z pasożytów, toksyn, metali ciężkich itd. Dopiero potem przychodzi czas na oczyszczanie umysłu, a na koniec  – oczyszczanie duszy!

Mapa drogowa jest prosta i oczywista, ale nic nigdy nie jest oczywiste, bo istotna jest reakcja patienta na… chorobę. Żeby ta była jakakolwiek, musi uważnie obserwować swoje ciało, a to nie jest ani powszechne, ani łatwe. Akurat trwa, jak co roku zresztą sezon wirusowy i prawie wszyscy moi znajomi i sąsiedzi kichają, kaszlą i połykają paracetamol na potworny ból głowy! Do tego jakiś rutinoscorbin, oseltamiwir, zanamiwir, witaminy… Jeśli trafi się lekarz nieco głupszy, lądują w łóżku z antybiotykiem. Okazuje się, że większość moich znajomych wciąż nie wie, co zrobić, gdy dopadnie ich wirus! Jedynym wyjściem jest dla nich biały fartuch! A przecież pisałem już tyle razy, powtarzając za dr Jaśkowskim, Czerniakiem, Jerzym Ziębą (którzy nagłaśniali to przez wiele lat) co trzeba zrobić, ale… prawie nikt tego nie robi.

Zaciskam więc pośladki i po raz ostatni przypominam, jak to robię: najważniejsze są pierwsze godziny, gdy zaczynam się źle czuć. Ciężka głowa, łamanie w kościach, brak apetytu, swędzenie w gardle – nie lekceważmy tego! Jeśli zareagujemy natychmiast, infekcja może nie rozwinąć się wcale albo będzie mieć łagodny przebieg. Natychmiast więc serwujemy sobie czubatą łychę węgla drzewnego, do tego łyżeczka od herbaty witaminy C i porządna porcja witaminy D3 (20 – 30 tys. jednostek). Witamina D3 tylko przez 3 dni, raz lub dwa razy dziennie, w żadnym wypadku dłużej! Węgiel – co pięć godzin łycha! Witamina C – co dwie godziny pół łyżeczki albo łyżeczka, w zależności od masy ciała.  

Przyjęło się, że węgiel bierzemy aż do czarnego stolca, a taką ilość wit. C do wystąpienia rozwolnienia, czyli sraczki. To kardynalny błąd! Kiedyś tak zrobiłem i potem źle się czułem jeszcze długo. Teraz, po wystąpieniu czarnego stolca biorę węgiel jeden dzień dłużej. Gdyby wystąpiła sraczka, nie przerywam suplementowania witaminą C, tylko zmniejszam dawkę o połowę! A jak trzeba, jeszcze połowę i biorę ją dotąd, aż poczuję się jak skowronek na wiosnę. Jeśli macie ochotę wzmocnić terapię malinową herbatką, mlekiem z miodem i czosnkiem, inhalacjami, sauną albo gorącymi kąpielami – to wspaniale. Dużo pić, dużo mniej jeść albo wcale i relaks! Należy się jak psu micha!

I proszę pamiętać, że taka infekcja jest błogosławieństwem! Nasz organizm zbiera toksyny z powietrza, wody, jedzenia i kiedyś musi to wyrzucić z siebie. Robi to przy pomocy wirusowej lub bakteryjnej szczotki, a takie sprzątanie nie jest przyjemne, chociaż konieczne. Ważne jest, żeby nas nie rozłożyło na cztery łopatki, aby ostatecznie nie skończyć na oddziale ratunkowym! Przed tym wszystkim chronią nas ci trzej muszkieterowie: węgiel i dwie witaminy! W każdym polskim domu powinni stać na honorowym miejscu w rodzinnej apteczce, ale jeśli wolicie randkę z panią, czy panem doktorem pierwszego dotyku nie mam nic przeciwko temu. Wiem przecież doskonale, jak kochacie skutki uboczne takich spotkań.

Subscribe
Powiadom o
guest

27 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments