CO WAM W DUSZY WIBRUJE? TU JESZCZE NIE MA CENZURY!

Po głowie chodzi mi takie moje małe „Poletko dziadka Stasia”

Zostało nam dwa miesiące na posty, zanim ta strona zniknie na zawsze. Nie chciałbym więc pisać o czymś, co Was nie interesuje. Jeśli jest coś, co wibruje w Waszych sercach i z czym nie potraficie sobie poradzić – napiszcie o tym. Ustosunkuję się do Waszych rozterek zgodnie z moją wiedzą i doświadczeniem. Nie musicie podawać szczegółów; zamieńcie imiona, płcie, nazwy ulic – powiedzcie, że to dotyczy sąsiada spod piątki. Rozumiemy się?

A jeśli będziecie chcieli, żebym skomentował jakąś wypowiedź polityka czy celebryty, też nie będę się wzbraniał. Na tej stronie nie ma cenzury. To nie jest Facebook ani YouTube, dlatego możecie liczyć na szczerą odpowiedź. Wiem, że zachęcacie mnie gorąco, żebym jednak został na FB, ale tam już nie będzie tak łatwo. Po głowie chodzi mi takie moje małe „Poletko dziadka Stasia”, ale jeśli się zdecyduję, znów będę musiał pisać jak za komuny – czyli serwować bułkę przez bibułkę.

Na wszelki wypadek przygotowuję miejsce na innych platformach. Próbnie wrzucam już teksty w zakładce „Posty” na moim profilu YouTube. Na razie publikuję tam piątkowe felietony z cyklu O co się martwisz, ale nie widać, żeby kogokolwiek to szczególnie elektryzowało. Najwyraźniej YouTube też nie jest przesadnie przyjaznym miejscem dla słowa pisanego.

Ktoś mi zasugerował w komentarzu, żeby nie pisać, tylko nagrywać podcasty. Nie powiem – coś we mnie wtedy zawibrowało. W końcu przepracowałem w radiu dobre kilkanaście lat i lubię pracę z mikrofonem. Tylko że nie bardzo się orientuję, gdzie te podcasty się publikuje? To byłyby dokładnie te same felietoniki co teraz, tyle że mówione – z odrobiną ciepłego pogłosu. Jeśli ktoś wie, z czym to się je, niech zostawi mi komentarz.

I to byłoby na tyle. Mam nadzieję, że coś z tego się urodzi. Ponawiam swoją ofertę dotyczącą pytań i kontrowersyjnych tematów w tych dwóch miesiącach. Otwieram szeroko drzwi i czekam. To od Was zależy, czy ta strona będzie tętniła życiem, gdy będę ją zamykał w sierpniu, czy zrobi się martwa i sztywna jak Maciek, który już leży na desce. A tego ostatniego bym sobie nie życzył.

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments