Opis
Bajka „Kwoka bojowa” z cyklu „Opowieści dla starszaków” przedstawia niezwykle bojową i agresywną kwokę. A jeszcze niedawno była zwykłą kurą. Któż z Was nie zna kury. Kury są niezbyt ciekawymi ptakami. Bywają białe, czarne, szare, brązowe i pstrokate. Maja dziób, skrzydła i ogon. Ich głównym zajęciem jest znoszenie jajek. Kiedy jakaś kura zniesie jajko, zaraz gdacze na całą okolicę, jakby zniosła Amerykę. Co można więcej powiedzieć ciekawego o kurach?
Bajka „Kwoka bojowa” prezentuje nam właśnie taką kurę. Pstrokata, cicha, chodziła sobie skromnie po podwórku i nic. Tu grzebnęła za robaczkiem, tam grzebnęła za pędraczkiem ot… zwykła domowa kura. W dodatku wszyscy ja popychali. Kogut dziobnął – ona nic. Wiadomo kogut! Koleżanki kury ją dziobały – ona nic. Może dlatego, że była z nich najsłabsza. Pies ją czasem pogonił. Nie pisnęła nawet jednym gdakiem. Z psem przecież nie ma żartów.
Kiedy wiosenne słoneczko przebiło się przez zimowe chmury, nasza kura zasiadła na jajkach. |Mało piła, mało jadła, tylko siedziała i siedziała, ogrzewając jaja swoim ciałem. I któregoś dnia stało się to, co się stać musiało. Z jajeczek zaczęło dochodzić cichutkie pi, pi, pi. Potem skorupki zaczęły pękać i nagle nasza kura została przyzwoitą kwoką. Nasza kura była matka dwudziestu prześlicznych pisklątek.
Wraz z pojawieniem się piskląt zmienił się również charakter naszej kury. To już nie była ta potulna, szara, nic nieznacząca kura, którą wszyscy popychali. Gdy tylko jakieś niebezpieczeństwo groziło jej dzieciom rzucała się jak orzeł, albo jak tygrys, a może nawet jak lew na każdego, kto im zagrażał. Z matkami tak właśnie jest. Będą bronić swoich dzieci zawsze i nikt wtedy nie jest dla nich groźny.
Mała ciekawostka. Bajka „Kwoka bojowa” została przetłumaczona na język niemiecki i ukazała się w zbiorze bajek na tamtym rynku.