Z cyklu: Pokochać siebie (31)
To już ostatni felieton z mojego terapeutycznego cyklu. Chciałem, żebyś polubiła siebie. Tylko tyle. Nie zamierzałem nikogo nawracać, zmieniać, reformować. Tych, którzy mają własną drogę, zostawiam w spokoju — są wolni i nie potrzebują moich rad. Ale Ty… Ty, która zostałaś, czytasz, zadajesz sobie pytania — jesteś dla mnie ważna. Więc na koniec: kilka błędów, których warto unikać, jeśli chcesz być wolna. Wolna i pewna siebie, czyli być sobą.
Mam nadzieję, że już przestałaś traktować dobre gesty z podejrzliwością. Gdy ktoś mówi: „lubię cię”, nie analizuj, dlaczego, tylko powiedz: „cieszę się, że tak czujesz”. A może nawet odważ się powiedzieć: „ja też cię kocham” — i nie po to, żeby usłyszeć to samo, tylko po to, żeby usłyszeć siebie! Tak, trzeba na to odwagi, przynajmniej na początku. Czasem większej niż skok na bungee.
I nie porównuj siebie z innymi. Błagam. Porównywanie się to jak picie zimnej kawy — niektórzy to lubią, ale czy ty też musisz? Czy ktoś cię wybrał, czy nie, to nic nie mówi o twojej wartości. Ty sama możesz siebie wybierać każdego dnia. W restauracji zawsze zamawiaj to, co lubisz bez względu na cenę, mówiąc sobie, że jesteś tego warta. Idź na jogę, chociaż nie umiesz stać na głowie. Zdrzemnij się w południe. Masz prawo. Masz wszystko, czego potrzeba.
Twoje ciało to nie projekt remontowy. To dom. Może nie idealny, ale twój. Jeśli masz ochotę się pogłaskać – pogłaszcz. Podczas stosunku, zadbaj o przyjemność dla siebie ważniejszą niż przyjemność partnera. Jeśli ty nie jesteś szczęśliwa, twój partner także będzie rozczarowany. Pokaż swojemu partnerowi, co lubisz, słowami i czynami. Nikt tego za Ciebie nie załatwi. To nie jest egoizm. To instrukcja obsługi szczęścia.
I teraz uwaga — pointa. Ostatnia. Taka, która zostaje w człowieku: Twoja wartość nie zależy od sukcesów, sympatii ani cudzej miłości. To nie lajki. To nie konkurs. To fakt. Bez ciebie ten świat byłby uboższy — i to jest mój ostatni dowód miłości do Ciebie. Trzymaj się. I przytul się — ostatni raz w tym cyklu, ale nie ostatni raz w życiu! Kocham Cię! ❤
P.s.
Jak widzicie, jestem konsekwentny, jeśli chodzi o rodzaj żeński i wszyscy czytelnicy tej strony wiedzą dlaczego. A jeśli ktoś jeszcze nie wie, niech się trochę cofnie do poprzednich piątkowych postów.