DAĆ ŚWIADECTWO

Jedna z moich patientek, uzależniona od telewizji zresztą, wyznała z całą szczerością, że już nie mieszka w Polce tylko na Ukrainie. Takie ma przynajmniej wrażenie. Pracujemy nad tym, bo to wpędza ją w głęboką depresję. Czy jednak byłoby okay gdyby doszła do czegoś takiego jak Jadwiga? A ja mówię, róbmy swoje. Korzystajmy ze słoneczka, podziwiajmy wiosenne kwiatki, siejmy pietruszkę, sałatę i marchewkę. Myślmy pozytywnie, to, że będziemy się zamartwiać do przodu i tak nic nie zmieni. Kto by tak nie chciał, prawda? Ja też pracowałem nad tym, ale mi nie wyszło. Nie byłem w stanie odciąć się od okrutnej rzeczywistości, aż zrozumiałem, że całkowite odcięcie się byłoby błędem. 

Nie po to przecież przyszedłem na Ziemię, żeby tylko podziwiać wiosenne kwiatki, siać pietruszkę, sałatę i marchewkę! To wcale nie znaczy, że Jadwiga nie ma racji. Może jest na wyższej ścieżce duchowej, a już na pewno na innej i nie musi już doświadczać okrucieństw wojny? Ja widocznie trochę nabroiłem w poprzednich wcieleniach, bo jestem wprost zasypywany informacjami na temat potworności, jakie dzieją się na Ukrainie. Rzadko, bardzo rzadko oglądam telewizję, ale gdy raz spojrzałem na ekran, akurat musiałem trafić na dziewczynkę, której prosto w twarz strzelił jakiś rosyjski żołdak. (Dla mnie żołdakiem jest każdy żołnierz, który postawił nogę na czyjejś ziemi) Dziewczynkę zoperowali nasi lekarze i zapewne jakoś z tego wyjdzie, ale ileż ukraińskich dzieci zabito lub okaleczono na całe życie?

Nie będę przytaczał teraz opisów bestialskich mordów czy filmików, na których możemy oglądać w kolorze i stereo zbezczeszczone zwłoki. Nie oglądam ich i nie upubliczniam, ale nie wiem, czy dobrze robię. Może jednak powinny wryć się w naszą podświadomość? Żeby już nigdy, przenigdy nie sięgać po broń! Bo każda wojna, ta sprzed wieków czy lat i ta teraz, to  krwawa rzeź, bez względu na motywacje, dla jakich została rozpoczęta. Zofia Kossak w książce „Z otchłani” przedstawiła nam taki obrazek z  Auschwitz: Zdarzyło się kiedyś, że sonderkommando wyładowując skazane, przywiezione już o zmroku, nie zauważyło sześcioletniego chłopczyny, skulonego w kącie ciężarówki. Szofer spostrzegł go dopiero, wróciwszy autem do garażu. Wziął chłopczyka za rękę i pieszo poprowadził przez lagier, do krematorium, by tam został spalony. Ten dzieciak wiedział, co go czeka – rozumiał. Szlochał rozpaczliwie i błagał spotkane kobiety, żeby go ratowały. Rozdzierający jego płacz nie robił na żołnierzu większego wrażenia niż na rzeźniku kwik prosięcia niesionego w worku. I trzeba było na to patrzeć…

A co robi wrażenie na rosyjskim żołdaku strzelającym w twarz ukraińskiej dziewczynki? Podczas wojny cierpią wszyscy, ale mnie najbardziej boli cierpienie kobiet i dzieci. Podobno wychodzą teraz fakty na temat tego co wyrabiano z dziećmi w ukraińskich klinikach. Podobno wciąż działają tam ponad trzydzieści trzy kliniki prywatne i pięć państwowych. Podobno wycina się dzieciom nerki, wątroby, serca… Mam nadzieję, że to fake newsy, ale nawet gdyby to była w jakimś stopniu prawda, czy to usprawiedliwia strzelanie w twarz małemu dziecku? Czy strzelanie w twarz komukolwiek?

A co z gwałconymi kobietami, bo przecież gwałcenie kobiet jest nieodzowną praktyką każdej wojny?! Upokorzone, bite, gwałcone, często zabijane. Ale nawet gdy uda się im ujść z życiem, często wychodzą z wojny z brzuchem. Posłanki naszej Lewicy chcą, by każda Ukrainka, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, mogła poddać się aborcji w Polsce w każdym publicznym szpitalu. To rozwścieczyło kościelnych oszołomów, dla których kobieta jest tylko opakowaniem macicy. Żeby było jasne, jestem gorącym przeciwnikiem aborcji, ale są pewne granice kościelnej demagogii! Dlatego MUSZĘ określić swoją postawę i dać świadectwo przekonaniom wobec tego co do mnie dociera, chociaż wolałbym zająć się tylko podziwianiem wiosennych kwiatków, sianiem pietruszki, sałaty i marchewki! Sorry Jadziu!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments