RTT

Chociaż Terapia Szybkiej Transformacji (z angielska RTT) wygląda niewinnie jest jednak potężnym narzędziem i warto bardzo poważnie zastanowić się i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy jestem gotowa(y) na RTT? Niezwykle ważny jest również prowadzący sesję, bowiem otwieramy przed nim, czy przed nią, swoją duszę i najciemniejsze jej zakamarki. Jeśli nie jesteśmy na to gotowi lepiej nie decydować się na sesję.

Aby sobie uświadomić wagę tego procesu Marisa Peer opracowała kilkanaście pytań, na które patient musi odpowiedzieć przed sesją. Nie chodzi o to, żeby odpowiedzieć prowadzącemu, tylko sobie i naprawdę ważne, aby te odpowiedzi były szczere. Poniżej większość z tych pytań, tych najważniejszych według mnie, nad którymi warto się pochylić.

Czy masz dość cierpienia i bólu?

Czy masz dość czucia się uwięzionym w niezdrowej przeszłości?

Czy masz już dość samotności, pustki i strachu?

Czy jesteś gotów na ujawnienie swoich stłumionych emocji i dzielenie się prawdą o powiązanych z nimi wydarzeniach?

Czy jesteś gotów postrzegać swój ból jako dar, który złagodzi Twoje cierpienie?

Czy jesteś gotów pozwolić terapeucie być świadkiem Twoich uczuć i bolesnych zdarzeń?

Czy jesteś gotów powrócić do bolesnych lub stłumionych wspomnień ze swoich najbardziej traumatycznych wydarzeń życiowych, aby je przetransformować?

Czy jesteś gotów zrezygnować z przekonań, które już nie służą Twojemu wyższemu dobru?

Czy możesz zrezygnować z obsesyjnej kontroli samego siebie?

Czy jesteś gotów podzielić się prawdą o wstydliwych wydarzeniach, które trzymałeś w tajemnicy przez całe życie?

Czy jesteś gotów zrezygnować z ról, które grasz w rodzinie i społeczeństwie, jeśli nie odzwierciedlają tego, kim naprawdę jesteś?

Czy jesteś gotów zobowiązać się do większej troski o samego siebie?

Czy jesteś gotowy przestać oceniać siebie i innych?

Czy jesteś gotowy świętować swoje życie, a nie tylko istnieć?

Czy jesteś otwarty na zmiany, rezygnując z tego, co ci nie służy?

Czy jesteś gotów przyjąć swoją wewnętrzną prawdę, nawet jeśli niektórzy z twoich bliskich mogą mieć problem z zaakceptowaniem tej prawdy?

Czy jesteś gotów przestać zajmować się innymi i uczynić opiekę nad sobą priorytetem numer jeden?

Czy jesteś gotów przestać obwiniać innych za wszelkie negatywne aspekty swojego życia?

Czy jesteś gotów do wzięcia odpowiedzialności za wszystko, co zdarza się w życiu?

Te pytania są niezwykle istotne i moglibyśmy je po kolei omawiać w kolejnych postach, bo każde z nich zasługuje na jeden post, co najmniej! Ale przecież nie umieszczam ich tutaj jako wprowadzenie do terapii tylko do samo-poznania i określenia siebie w stosunku do otaczającej rzeczywistości. Tym bardziej, że ja nie prowadzę RTT jak Bóg przykazał… wróć! Jak Marisa Peer przykazała, tylko wykorzystuję z niej ten jeden najważniejszy element. Jaki? Wciąż nie wiem czy opisywanie terapii RTT jest interesujące dla wszystkich i czy napisać jeszcze kilka postów czy już najwyższy czas zmienić temat?