BAJKI, LEGENDY I MITY

Hierarchowie kościelni wciąż opowiadają bajki, legendy i mity,, a sami bez umiaru jedzą, piją, popuszczają pasa i… gwałcą bez skrupułów.

Ludzkość zawsze żyła w epoce postprawdy, ale paradoksalnie wiara w kłamstwa, które z czasem przeradzały się w bajki, legendy i mity, zjednoczyła ludzi w społeczeństwo. Zawojowaliśmy planetę dzięki tworzeniu kłamstw i przekazywania wymyślonych fikcji. Nie potrafiły zrobić tego żadne inne ssaki! Tylko ludzie umieją wymyślać niestworzone rzeczy i przekazywać jeden drugiemu. Żeby tylko! Potrafimy do swoich bajeczek przekonać miliony innych ludzi, a gdy nie chcą w nie uwierzyć, zmusić ich do tego ogniem i mieczem.

W gruncie rzeczy opłacało się, bo gdy wszyscy wierzymy w te same bajki, legendy i mity, myślimy podobnie i poddajemy się tym samym prawom. Tylko w ten sposób mogliśmy skutecznie działać i wespół w zespół, wespół w zespół, żądz moc móc zmóc! Miliony chrześcijan przez całe wieki wierzyły w fantasmagorie z Biblii, muzułmanie w Koran, hinduiści w Wedy itd. Mijały lata, a my pompowaliśmy się wiarą w cuda, anioły, diabły, demony i czarownice. Sądy potrafiły udowodnić istnienie tych fikcji i spalić na stosie za jakiekolwiek odstępstwa od tej fałszywej narracji.

Mamy XXI wiek a miliony ludzi wierzy w cuda, anioły, diabły, demony i czarownice. Niektóre bajki, legendy i mity zostają w kulturze na zawsze. Harari pięknie napisał: Gdy tysiąc ludzi przez miesiąc wierzy w jakąś zmyśloną opowieść, jest to fake news. Gdy miliard ludzi wierzy w nią przez tysiąc lat, jest to religia – i ten, kto nazywa ją fake newsem… Nie! Nie zostanie spalony na stosie, ale może być skazany za obrażanie uczuć religijnych!

Możemy się zżymać, ale bajki, legendy i mity są jednym z najskuteczniejszych narzędzi, jakie ma ludzkość. Wiara łączy ludzi i umożliwia współpracę na ogromną skalę. Dla mitu ludzie potrafią założyć pas szahida, podnieść rękę i nacisnąć przycisk! Religie nie umrą nigdy, bo kochamy mity bardziej niż fakty. W epoce globalizacji zaczynają jednak uwierać, bo wyznawcy jednej religii wciąż nienawidzą wyznawców innej. Wojny o wyższość Allacha nad Jahwe będą się toczyć do czasu, aż zmienią się w żartobliwy stosunek podobny do tego o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia.

Na razie jednak hierarchowie kościelni wciąż wciskają brednie swoim owieczkom, a sami bez umiaru jedzą, piją, popuszczają pasa i… gwałcą bez skrupułów. Państwowa machina prawna chroni te dewiacje, a gdy co jakiś czas co odważniejsi dziennikarze wyciągną jakąś obrzydliwość na ekran, hierarchia kościelna prezentuje swoją sprawdzoną reakcję „Przeczekamy i prosimy o przeczekanie”. Co prawda XXI wiek charakteryzuje ogromne przyspieszenie, ale jestem pewien, że jeszcze długo nic się nie zmieni i mnie przeczekają na pewno.