MIT SZCZĘŚCIA

Mit szczęścia jest ważniejszy od prawdy, a opowiadanie się za nią uznawane jest za herezję. Prawda nigdy nie była priorytetem dla żadnego z narodów i najprawdopodobniej to się nie zmieni.

Niewątpliwie najskuteczniejsze i długotrwale mity tworzą religie, ale każdy naród w zasadzie musi stworzyć swój mit szczęścia jeśli chce być narodem. Mit szczęścia zacieśnia współpracę pomiędzy ludźmi, którzy w końcu stają się jednorodnym społeczeństwem.  Historia Popiela, którego myszy zjadły, Wandy co nie chciała Niemca, smoka wawelskiego, husarii, szarży pod Samosierrą, cudu nad Wisłą czy zamachu smoleńskiego… Te wszystkie mity łączą nas, ale niejeden Polak byłby zdziwiony i rozgoryczony gdyby dowiedział się, jak to było naprawdę z Popielem, Samosierrą czy zamachem smoleńskim.

Okazuje się, że bardzo często kłamstwo wygrywa z prawdą, a opowiadanie się za nią uznawane jest za herezję. Prawda nigdy nie była priorytetem dla żadnego z narodów i najprawdopodobniej to się nie zmieni. Z komentarzy pisanych na tej stronie wyziera nadzieja, że jednak będzie królować wśród nas. Już za chwileczkę, już za momencik… Zauważcie, że te komentarze piszą ludzie na zdecydowanie wyższym ponad przeciętną poziomie duchowym. Są przekonani, że nasz Kościół  wypacza rzeczywistość, kłamie i mataczy, ale wcześniej czy później wierne owieczki przejrzą na oczy i zobaczą to wreszcie. Obawiam się jednak, że to jedynie kolejny mit szczęścia, wątła nadzieja, podnosząca na duchu. Już za chwileczkę, już za momencik nawet piątek z Pankracym przestał się kręcić.

Ludzkość kocha wiarę w cokolwiek i jest przekonana, że Bóg jest zawsze po ich stronie. Większość armii ruszających do boju uważa, że Bóg jest z nimi. „Gott mit uns” to dewiza wojsk niemieckich, ale na naszych sztandarach tkwiło dumne „Bóg, honor, ojczyzna”. Wygląda na to, że ten sam Bóg przez całe wieki walczył sam z sobą! Historia uczy nas, że nie da się porwać mas, jeśli będziemy odwoływać się do trywialnej rzeczywistości, a nie do mitów. Niewątpliwym fundamentem sukcesu PiS-u i Kaczyńskiego jest kłamstwo smoleńskie obowiązujące do dziś, pomimo braku jakichkolwiek dowodów. Okazuje się jednak, że to kłamstwo stało się najmocniejszym klejem, dzięki któremu można było wcisnąć ludziom mnóstwo innych kłamstw.  

Kolejnym mitem są pieniądze. Doskonale wiemy, że 500 złotowy banknot nie ma najmniejszej wartości. To tylko papierek z podobizną Sobieskiego – nic więcej! Ale każdy z nas postrzega go jako absolutnie i niepodważalnie wartościowy. Dlaczego? Bo wszyscy Polacy go tak traktują. Jaką wartość będzie miał za 100 lat? Żadną! Tak samo jest z wiarą i religią. Wierzymy i zapimpalamy do Kościoła co niedziela tylko dlatego, że robią to inni! Czy wymyśliłbyś sobie matkę Boską i dzieciątko Jezus sam z siebie? Czy ten kult wypłynął ze stadnych wierzeń katolików, czy z wnętrza każdego z nich?

A mit piłki nożnej? 22 kretynów biega za nadmuchanym kawałkiem skóry a tysiące, a czasami miliony kibiców dostają euforii gdy piłka wpada do bramki albo rozpaczy gdy nie wpada. Tysiące ludzi zarabia ogromne pieniądze na tym futbolowym interesie, ba… w 1969 roku wybuchła wojna futbolowa pomiędzy Salwadorem a Hondurasem! Powodem był przegrany mecz podczas eliminacji do mistrzostw świata! A samobójstwa wśród Polaków gdy Błaszczykowski nie strzelił karnego z Portugalią w mistrzostwach Europy? To mit szczęścia sprawia, że żyjemy dla mitów i dzięki nim jesteśmy mega szczęśliwi lub mega nieszczęśliwi!