STAN WOJENNY?

Jak się spodziewałem doskonale sobie zdajecie sprawę z powagi sytuacji tak jak wszyscy „normalni” ludzie, chociaż w komentarzach w roli decydenta często występują siły wyższe. U Marzenki Komórek to bogini Jantra. „Jak każda nowa władza – robi porządki i wymienia tych najważniejszych na „swoich”. Teraz światem rządzi już kobieta i kobieca energia. I sprząta, leczy. I wszystko co było złe, ukryte, chore, zainfekowane teraz wyłazi na wierzch jak ropa we wrzodzie właśnie. I wszystko co się dzieje ma na celu dociśnięcie nas i świata tak by wszystko wylazło i pękło”. 

Sekunduje jej równie pięknie Krzysiu Siwiec: „Odnoszę nieodparte wrażenie, że to właśnie Kobiety przez wielkie (K) są kluczowym elementem tej układanki, która burzy stare, niskowibracyjne, by w końcu, po niemalże 200 000 latach, gatunek ludzki mógł w końcu w pełni manifestować swe człowieczeństwo”. Vali Mira ostrzega jednak: „Trzeba uważać, by nie dać się zmanipulować. We wszystkim, co robimy zawsze jest dualizm. Zatem nawet dobro może zamienić się w zło. Ktoś, niekoniecznie z dobrymi zamiarami, może wykorzystać obecną sytuację”.

Coś lub ktoś czerpie energię z walki i nieświadomych mas” – dodaje Margaret Czyzowicz i ten niepokój przebija się we wszystkich komentarzach. Dlaczego policja nie reaguje chociaż protesty przybierają na sile? Dlaczego Kaczyński nawołuje do obrony kościołów „za wszelką cenę” chociaż żaden z kościołów nie jest atakowany i nie strzeże ich policja? Jednocześnie codziennie zwiększa się ilość zarażonych covidem więc nie trzeba być Sherlockiem Holmesem żeby odkryć o co tu chodzi. O zrzucenie odpowiedzialności za „plandemię” i zdemolowany kraj na protestujące kobiety?

Wygląda na to, że Kaczyńskiemu potrzebny jest pretekst akceptowany przez jego elektorat, aby wprowadzić stan wojenny i wtedy już bez żadnych zahamowań przystąpi do wyszczepienia społeczeństwa wykonując pokornie polecenia sił, których my nie znamy, ale ten pan i owszem. Czy to jest teoria spiskowa wyssana z palca? Bardzo bym chciał i odszczekam to wszystko, gdy poda się do dymisji Trybunał Konstytucyjny, rząd upadnie, Sejm się rozwiąże a prezydent abdykuje. Widzicie taką możliwość? No właśnie!

Przykro mi bardzo, ale naprawdę jesteśmy w czarnej dupie i protestując na ulicach działamy zgodnie z planami Kaczyńskiego. Ale czy możemy nie protestować?! Widocznie taki już los Polaków, którzy zawsze w każdym powstaniu, szli w bój zdając sobie sprawę, że oddają życie bez sensu, ale nie mają innego wyjścia. Znów rzucamy swój życia los na stos, na stos, tak jak w powstaniu styczniowym, listopadowym, warszawskim… Na bezdurno! Mam jednak głęboką nadzieję, że teraz NIKT NIE ODDA ŻYCIA. I nie mówcie mi, że nadzieja jest matką głupich. W takim razie po raz nie wiem który jestem jej synem i mam nadzieję spotkać się z Wami tutaj w poniedziałek, bo jutro ostatni piątek miesiąca więc mimo wszystko zapraszam na jesienną pogaduchę do mojego ogródeczka.