UROJENIE I GRA ZMYSŁÓW

Czy fizyka kwantowa jest jednym z największych kłamstw współczesnej fizyki? Czy współczesna nauka podsuwa tylko skostniałe naukowe schematy?

Fizyka kwantowa jest jednym z największych kłamstw współczesnej fizyki – napisał w komentarzu Daniel i udowadniał swoją tezę powołując się na naukowe prace Steinmetza, Heavisidea, Tesli, Schaubergera i wielu innych naukowców. Fizyka kwantowa to kolejna pułapka w naszej świadomości – twierdzi Daniel i ja nie mam najmniejszego zamiaru z nim polemizować. Zgadzam się w zupełności, że fizyka kwantowa jest kłamstwem i kolejną pułapką świadomości, tyle że… w świecie Daniela. W moim świecie jest naukowym dowodem na iluzoryczność tej rzeczywistości, którą jednak można kierować w kierunku materializacji przynoszącej satysfakcję.

Nigdzie nie dostaniemy gotowych rozwiązań na temat funkcjonowania fizycznego świata, a już w świecie nauki szczególnie. W szkołach każdego typu, tych wyższych także, podsuwają skostniałe schematy, które nijak mają się do matriksa, jakim jest życie. Telewizja ogłupia nas absolutnie świadomie, tak samo jak Kościół, a w książkach i w Internecie musimy przekopywać się przez tony kulturowych odpadków, aby tworzyć swój osobisty światopogląd. Każdy musi zbudować swój matrix indywidualnie, a że tworzy popaprany i zwariowany musi żyć w takim, jaki tworzy. Suma popapranych i zwariowanych matriksów osobistych tworzy nasz wspólny popaprany i zwariowany matrix nazywany Polską. Zmień siebie, a zmienisz Polskę – piszę o tym do znudzenia.

To takie proste i jednocześnie absolutnie niezrozumiałe dla zdecydowanej większości. Dlatego piszą o mnie w komentarzach: stary głupiec, cep, dureń, onuca, ubek, brzydki jak kupa, debil, wariat itd. I nie mam zamiaru ich przekonywać, że nie mają racji – bo mają! W ich matriksie naprawdę jestem starym głupcem, cepem, durniem, onucą, ubekiem i debilem brzydkim jak kupa. Mój świat pełen energii bezwarunkowej miłości a ich świat pełen bólu, krzywd, zgryzot i udręki – to dwie zupełnie inne rzeczywistości. Ja mogę ich tylko kochać i współczuć, ale nie dotrę do nich nigdy swoimi tekstami, a moje książki o tym jak praktycznie stworzyć sobie szczęśliwe życie, są dla nich niezrozumiałym bełkotem napisanym po chińsku.  

Dlatego mój światopogląd nie opiera się na mędrca szkiełku i oku. Czucie i wiara silniej mówi do mnie. Jednak. Może to trochę romantyczne, ale pal diabli, jakie to jest, ważne, że to mi służy. Dlatego wybieram z nauki, sztuki, polityki, literatury itd. te interpretacje, które mi służą i dzięki którym mogę budować swój szczęśliwy matrix, a to przekształca się w radosne i szczęśliwe życie. Czy to mało? Od lat powtarzam tę najważniejszą z prawd (moich), że żyjemy w matriksie i większość z wszystkiego, co postrzegamy wokół nas to tylko złuda, nic więcej. Ludzie przywiązują do tych złud ogromną wagę, nazywają je „prawdą” i są zdolni dla niej walczyć, zabijać, a nawet zginąć. A ja już nie poszukuję tej „najprawdziwszej prawdy”, bo jestem przekonany, że to sztuczna rzeczywistość, matrix tylko, ale doskonale mi się w nim żyje!

Nikogo do tego nie zmuszam, ale jeśli nie zaczniecie samodzielnych poszukiwań, nigdy nie przyjdzie Wam do głowy, że żyjecie na świecie, o którym nie macie zielonego pojęcia. Dlatego na pytanie Daniela: Jak myślisz, czym jest powietrze? Myślisz, że nim oddychasz? Odpowiem, że owszem, oddycham powietrzem, w dodatku oddycham z przyjemnością. I nie interesuje mnie jego chemiczny skład, jego newtonowska czy kwantowa interpretacja, bo: To, co przecieka z wielkiej nauki do naszych małych mózgów, to wulgaryzacje, które przyjmujemy na wiarę! – jak pięknie napisała nasza Mathilda. I powtórzę za nią, że też zachwycam się światem widocznym, dźwiękami i zapachami zapominając, że to tylko urojenie i gra zmysłów!

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments