Mam okropne problemy ze snem – napisała do mnie Alicja – Moja kumpela powiedziała, że pisał Pan o tym w książce Siedem Recept, więc czekam na jej dodruk. Zapytam także, czy nie zmienił Pan swoich poglądów na bezsenność, zamieszczonych w tej książce. Byłabym wdzięczna gdyby jakiś piątek dla zdrowotności poświecił Pan problemom ze snem. Dlaczego nie, tym bardziej że coraz więcej czytelników skarży się na bezsenność. Prawdę mówiąc, nic nowego do mnie nie dotarło i podtrzymuję wszystko, co napisałem o śnie w pomarańczowej książce. Nie wiem, skąd się to bierze, ale co jakiś czas ktoś pisze, że nie ma jej w sprzedaży. Wszystkie książki z serii „Nie daj się umrzeć” są w sprzedaży, bo chociaż zamawiam małe nakłady, robię je na bieżąco, aby nie brakowało żadnej pozycji.
Jeśli chodzi o kłopoty ze snem, powinniśmy przyjrzeć się kilku ważnym aspektom, kluczowe jest miejsce do spania, bo jak napisałem w książce: najważniejszym pomieszczeniem w naszym domu powinna być sypialnia umeblowana minimalistycznie. W sypialni najważniejszym meblem powinno być wygodne łóżko! Postarajcie się trochę i zwróćcie uwagę, ile to już lat śpicie na tym samym materacu? Ile razy przekręciliście go na drugą stronę? W końcu w łóżku spędzamy jedną trzecią naszego życia, więc spędzajmy je komfortowo!
A gdy chodzi o samo łóżko, radziłbym traktować je z szacunkiem. Od lat podkreślam, że łóżko służy wyłącznie do spania i seksu. Wszystkie inne aktywności są zabronione. Żadnego oglądania telewizji, czytania książek, jedzenia czy haftowania. Sen i seks wyłącznie! Nigdy nie będziecie dobrze spać, gdy w sypialni jest telewizor. Wyrzućcie go natychmiast, gdyby przypadkiem tam jeszcze królował. I żadnego komputera! Sypialnia to nie jest miejsce do pracy! Żadnego radia! To nie jest miejsce do odsłuchiwania wiadomości! W sypialni ma być łóżko, szafa, komoda, jakiś sprzęt do odtwarzania muzyki relaksacyjnej lub odgłosów natury i skrzydłokwiat na parapecie. To nie biuro, czytelnia ani pokój telewizyjny.
Poza tym w sypialni ma być ciemno, a więc musimy się zdobyć na wszelkiego rodzaju rolety, kotary, zasłony. To mają być ciężkie ustrojstwa z materiału, który nie przepuszcza światła! W sypialni musi panować czerń, choć oko wykol, i chłód! Kaloryfer w sypialni powinien być wyłączony, ewentualnie ledwo ciepły, jak dupa nieboszczyka. Tak właśnie napisałem kiedyś i podtrzymuję od początku do końca. Te wszystkie rady nie dotyczą jednak ludzi, którzy są w stanie usnąć w palącym słońcu w samo południe na plaży! Bezsenność to trudny problem, który nie wszystkich wykańcza!
Zauważcie Państwo, że w dzisiejszym poście skupiłem się na sypialni, więc żeby napisać o wszystkich aspektach bezsenności, musiałbym pisać do Bożego Narodzenia co najmniej. Chodzi o leki nasenne, kofeinę, niebieskie światło telewizora, najadanie się przed snem, stres, nocną zmianę w pracy, pozycję, w jakiej śpimy, wszystko to macie w „Siedmiu receptach” i jeszcze dużo więcej. Uważam jednak, że położyłem zbyt słaby akcent na jeden, fundamentalny problem dla bezsenności. Błąd, który popełniają prawie wszyscy cierpiący z tego powodu. Jest tak makabrycznie ważny, że muszę poświecić mu przyszły piątek dla zdrowotności, dla Alicji i jej podobnych czytelników, snującej się po nocach, bo: budzi mnie wiatr — wiatr niesie strach, budzi mnie deszcz — deszcz tuli mnie, budzi mnie blask gorących dni, budzi mnie krzyk — czy wciąż się śni?
p.s.
A w dzisiejszej rolce coś o komentatorach. Uwaga! To nie dotyczy komentatorów z tej strony! Nagrałem tę rolkę dla komentatorów z TiK-Toka i YouTuba. Niektórzy internauci stamtąd nie wyobrażają sobie życia bez mediów społecznościowych, komentując każdy materiał i krytykują wszystko i wszystkich. Nieważne, o czym się mówi w filmiku, oni ostentacyjnie piszą swoje obelgi jako jedynie słuszny komentarz i czerpią z tego swoją chorą satysfakcję. Stąd ta rolka: KOMENTATORZY
