PIOSENKI OKRESU WIELKICH PRZEMIAN

Stare piosenki nie przygotowują cię do prawdziwego życia. Stare piosenki sprawiają, że reagujesz alergicznie na prawdziwe życie.

Dziś możecie posłuchać mojej ostatniej piosenki z Okresu Wielkich Przemian, czyli sprzed trzydziestu lat mniej więcej. To są prawdziwe suchary, ale kiedy je digitalizowałem, wracały wspomnienia związane z każdą piosenką. Są niezwykle żywe, pamiętam nastrój gdy je pisałem, a potem nagrywałem, ludzi, z którym pracowałem, studia nagraniowe, koncerty, trasy po Polsce i świecie, nawet zapach tamtych dni.

Większości tych wspaniałych artystów, z którymi pracowałem, już nie ma. Nie żyją prawie wszyscy kompozytorzy: Marek Krejzler, Henio Wojciechowski, Stasiek Wielanek, Zbyszek Łapiński, Darek Wasilewski – byli moimi przyjaciółmi, teraz są po drugiej stronie lustra.  Zostały po nich nasze piosenki. Mogłem je spalić, tak jak zrobiłem to publicznie z moim dziennikiem (filmik SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE), ale zachęcony przez czytelników tej strony upubliczniałem je w każdą środę.

Wysłuchało tych nagrań niewielu słuchaczy, ale znalazło się kilku, w porywach kilkunastu, którym te wspomnienia zawibrowały w sercach. To Ci, którzy nacisnęli łapkę na YouTube. Dziękuję im, bo to zapewne moi rówieśnicy, którzy pamiętają tamte czasy, a może nawet byli na moich koncertach. Ktoś nawet napisał, że z moich piosenek można uczyć się historii. Nie wiem, czy uczyć, ale zbliżyć się trochę do okresu wielkich przemian zapewne tak. Historia jest przecież wszędzie, w starych gazetach, audycjach, książkach, nagraniach i… ludziach. Dopóki nie pozostaną po nich tylko buty i telefon głuchy…

Niektórzy bardzo chcieli kupić płytę z tymi piosenkami. Proszą mnie, aby im przysłać bez względu na cenę, ale… nie ma takiej płyty! Większość tych piosenek była wydawana na kasetach. Można jednak ściągnąć je sobie z YouTube i wypalić na płytce, to jest jak najbardziej legalne! Prawo pozwala, jeśli robimy to dla własnego użytku. Ja sam zgromadziłem sobie w ten sposób niezłą płytotekę, używając darmowych programów do ściągania muzyki z YouTube i wypalania płyt. To zabiera trochę czasu, ale nie obciąża finansowo, więc jest dostępne dla każdego. Nawet jeśli nie masz umiejętności informatycznych, możesz się zwrócić do wnuka z podstawówki, zrobi to śpiewająco.

Tak czy siak, żegnamy się dziś z piosenkami Okresu Wielkich Przemian. Nie na zawsze, bo wciąż będą dostępne na YouTube, przynajmniej do czasu aż mnie nie zbanują. Co prawda w moim archiwum jest jeszcze sporo piosenek, ale nieco innych, obyczajowych, trochę bałamutnych, zmysłowych, o miłości, kobietach, seksie i zabawie. Dziś już bym takich nie napisał, bo to dla mnie lekka żenada i zastanawiam się, czy jest sens, aby je upubliczniać. Jak zawsze zdaję się na opinie moich czytelników. Upubliczniać?

p.s.

Tę balladkę nagraliśmy jeszcze za rządów prezydenta Wałęsy, akurat wtedy gdy pan prezydent ogłosił publicznie, że „zamknął warstat”. W sejmie uchwalono uchwałę aborcyjną, która przez wiele lat była tzw. kompromisem aborcyjnym. Problem jednak pozostał i nasza balladka okazała się aktualna dużo dłużej. Prezydenci się zmieniają, rządy się zmieniają, a prawa kobiet do dysponowania własnym ciałem, o czym śpiewaliśmy, nie zmieniają się ani trochę w naszym ukochanym i umiłowanym kraju: BALLADA ABORCYJNA

Subscribe
Powiadom o
guest

12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments