ROZWOLNIENIA I ZAPARCIA (dla zdrowotności)

Jeśli nigdy nie odczuwamy potrzeby, by puścić bąka, to znak, że zagłodziliśmy swoje bakterie jelitowe na śmierć

Wielu z moich znajomych ma wciąż problem z zaparciami albo rozwolnieniami. Zostawimy na boku poważne choroby z nimi związane, dziś zaproponuję krótką powtórkę z flory jelitowej. To właśnie stan naszej flory jelitowej najczęściej odpowiada za takie niedyspozycje, a doktor pierwszego dotyku zapewne zaordynuje nam jakiś probiotyk lub prebiotyk. Problem w tym, że większość pacjentów nie odróżnia jednego od drugiego, a to takie proste! 

Probiotyki to żywe organizmy: „dobre” bakterie i drożdżaki, które wprowadzamy do swoich jelit, najczęściej do jelita grubego, bo mamy tam za mało swoich. Powinniśmy ich mieć około stu trylionów, mniej więcej, ale dzięki wyjałowionym, wysoko przetworzonym lub toksycznym pokarmom niszczymy je, a to ma ogromny wpływ na nasze zdrowie, nie tylko w tych dolnych partiach. Probiotyki są w modzie, jest ich mnóstwo, można je kupić bez recepty, ale najczęściej są marnej jakości niepotwierdzonej badaniami. Czasami warto je brać, bo przecież lepszy rydz niż nic.   

Czym w takim razie są prebiotyki? To pewnego rodzaju odżywka dla mikroflory jelitowej, czyli pożywienie dla probiotyków. Pewnie, że nasze „dobre” bakterie miałyby w bród pożywienia gdybyśmy nie robili zakupów w supermarketach tylko na bazarach, prosto od producenta. Na bazarach też zresztą jest coraz gorzej, bo i tam handluje się warzywami z Broniszy albo mięsem z Danii. „Zdrowa żywność” to już tylko literatura, bajka z tysiąca i jednej nocy, która właśnie się kończy. Dlatego warto czasami zasilić nasze bakterie prebiotykiem.

A może pan doktor przepisze nam synbiotyk? Co to za ustrojstwo? Najmodniejsze ostatnio połączenie probiotyku z prebiotykiem. Czego to nie zrobią dla pacjentów, żeby się dobrać do naszych portfeli! Tylko o to chodzi, bo świadomy pacjent może zadbać o swoją florę jelitową w tradycyjny, znany od wieków sposób, wprowadzając do paszczy, a potem coraz głębiej naturalne probiotyki i prebiotyki. Pisałem o tym bardzo dokładnie już kilka lat temu w pierwszej i drugiej książce z serii „Nie daj się umrzeć”.

Pamiętam, że czytelnicy byli zszokowani, gdy czytali o moim grzebaniu się w ziemi, i o tym, że rękami wytartymi o trawę jadam owoce z mojego ogródeczka. Nie myte! No cóż, nie wszyscy wiedzą, że w glebie i trawie jest mnóstwo naturalnych probiotyków, a nadmierna higiena wyjaławia nas do szpiku kości (przenośnia). Polecałem Wam kiedyś książkę dr. Josha Axe „Jedz brudniej i czuj się lepiej”, tam problem macie opisany gruntownie. W naturze mamy mnóstwo probiotyków i prebiotyków, więc postaram się je przedstawić w następny piątek dla zdrowotności. 

p.s.

Chyba każdy słyszał coś o liczbach pierwszych? Niekoniecznie trzeba być matematykiem, aby wiedzieć, że liczby pierwsze zawierają w sobie tajemnicę Wszechświata. Jesteśmy właśnie tuż przed jej rozwiązaniem i o tym jest dzisiejsza rolka: BOSKI WZORZEC WSZECHŚWIATA

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments