MEDYTACJA WDZIĘCZNOŚCI.

Warto obudzić się rano z myślą, że dostaliśmy ten dzień w podarunku. Za friko. Już za to samo warto poczuć wdzięczność.

Od kiedy istnieją religie? Od tysięcy lat! Tysiące lat religie mówią nam  o miłosierdziu, współczuciu, i miłości a czy otaczająca nas rzeczywistość emanuje miłosierdziem współczuciem, i miłością? Kościoły, trybuny i media rozbrzmiewają braterstwem, solidarnością i przyjaźnią, piosenkarze wyśpiewują miłosne peany o miłości – mamy jej po kokardę! Czy nie odczuwacie przy tym odruchu wymiotnego? Bo fundamentem tych pięknych słów jest hipokryzja. Tysiące lat gadamy o współczuciu i miłości, nienawidząc jeden drugiego, gotowi utopić w łyżce wody każdego, kto inaczej myśli.

To oczywiste, że „rozgadana” miłość to twór intelektu, rozumu, umysłu a prawdziwe uczucie miłości nie ma nic wspólnego z rozumowaniem. Powie to każdy, kto chociaż raz w życiu się zakochał. Miłość to serce i żebyś nie wiem jak kombinował(a), niczego nowego nie wymyślisz. A żeby w sercu zrodziła się miłość, najpierw musi w nim zamieszkać wdzięczność i współczucie. Nie tylko, ale to już coś!

W wymiarze 3D w naturalny sposób życie podzielone jest na dni. Jeśli potraktujemy każdy nowy dzień jako okazję do rozwoju duchowego, żaden nie będzie zmarnowany. Gdy budzimy się rano, warto obudzić się z myślą, że dostaliśmy ten dzień w podarunku. Za friko. Już za samo to warto poczuć wdzięczność. Nawet jeśli wszystkie poprzednie dni były do dupy, przegwizdałaś(eś), spaskudziłaś(eś) albo przeryczałaś(eś) je! Natura jest tak hojna, że mimo to daje ci kolejny dzień. Też możesz go przegwizdać, spaskudzić albo przeryczeć. Potraktować jako kontynuację albo nowy początek, wybór zawsze należy do nas.

Jeśli to ma być nowy początek, to postanawiamy sobie, że dziś będziemy uważni, otwarci na współczucie, solidarność i miłość poprzez medytację. Każdą czynność, najbardziej prozaiczną, będziemy wykonywać w stanie medytacyjnym, czyli w uważności. Wszystko może być medytacją, nawet odkurzanie, zakupy czy robienie kupy. Jeśli pijemy herbatę, to celebrujemy tę czynność, analizujemy kolor herbaty, zapach, przyglądamy się filiżance, łyżeczce a w swoim sercu czujemy wdzięczność, że możemy tę herbatę wypić. Bądź wdzięczna(y) i szczęśliwa(y), że masz możliwość jej wypicia. Niech ta chwila stanie się twoją herbacianą medytacją. I teraz zastanów się, ile takich cudownych chwil możesz mieć w ciągu całego dnia!

 A wieczorem odczuj wdzięczność za wszystko, co się wydarzyło w ciągu dnia. Za dobre i za złe, szczęście i nieszczęście, bo wszystkie zdarzenia są naszymi nauczycielami, a nieszczęścia nauczycielami najlepszymi. Pod warunkiem, że traktujesz je w ten sposób, a nie przechodzisz obok, aby jak najszybciej o nich zapomnieć. W każdym razie zasypianie z poczuciem wdzięczności dla Pola zmienia jakość naszej egzystencji. Całą medytację wdzięczności macie dokładnie opisaną w mojej książce „Miłość rządzi” na stronie 79. Wspominam o tym, bo na ostatnich sesjach wyszło, że nawet ci patientci, którzy już przeczytali tę książkę, medytacji wdzięczności nie praktykują. A Wy?