NAKAZ NIEMYŚLENIA

Jak łatwo było się domyśleć z wczorajszego postu nakazy są kolejnym syfem wciskanym do naszych głów, serc i podświadomości. Zaklęciem, które zamyka wejście do sezamu wolności jest słowo muszę sączone po kropelce, w malutkich dawkach, żebyśmy się nie zbuntowali. Musisz być grzeczna, dobrze się uczyć, ładnie wyglądać, wyjść za mąż, mieć dzieci. Musisz zdać maturę, skończyć studia, zdobyć dobrą pracę, ożenić się, mieć dzieci. Musisz, musisz, musisz…   

Nawet gdy już znamy tę cudowną złotą myśl „nic nie musisz, wszystko możesz” czy nie wkładamy jej miedzy bajki jak coś nieprawdopodobnego? Swoją wolność oddajemy za poprawność bo przecież powinniśmy dobrze się uczyć, skończyć studia, wyjść za mąż albo się ożenić i mieć dzieci, czyż nie? Rodzice starają się jak mogą i robią wszystko żeby tylko ich dziecko nie zaczęło myśleć i żyło grzecznie zamknięte w ramach zakazów i nakazów. Duża część dzieciaków zawsze buntuje się ale z wiekiem im przechodzi.

Rodziców dzielnie wspiera szkoła, która niszczy w zarodku wszystkie próby samodzielnego myślenia. Już dawno przeszliśmy na styl amerykański i wiedza zdobyta przez nasze dzieci musi mieścić się w okienkach testów: Malina jest koloru: A/zielonego B/czerwonego C/niebieskiego. Odpowiedź „malinowego” nie mieści się w ramach testu więc nie będzie zaliczony. Taki styl nauki nie jest przypadkowy, to jak najbardziej celowa taktyka wychowania pokolenia niemyślącego, bo Kościół też już nie daje rady. Dlatego zadanie ogłupiania musiała przejąć szkoła i telewizja. 

Kościelna indoktrynacja sprawdzała się przez tyle wieków, ale coś w tej machinie zaczęło zgrzytać i młodzież nie chce już tak bezsensownie w kościołach klękać, wstawać, siadać, wstawać, klękać, siadać, wstawać, klękać, siadać i nie myśleć. Tylko przedstawiciele naszych władz są w stanie nie myśleć podczas imprezki u niejakiego Rydzyka, nazywanego ojcem ni z gruszki ni z pietruszki. Przecież gdyby myśleli nie składaliby rączek do oklasków gdy plótł nie tylko głupie, ale i straszne dyrdymały o zaspakajaniu pokus duchownych. Przez dzieci. Bełkot Rydzyka sączy się z radyja od lat, ale władzy nie tylko nie przeszkadza ale skłania do oklasków.

To, że nasz nierząd składa się w ogromnej części z półgłówków to nie przypadek. System selekcji, dla zmyłki nazywany demokracją, właśnie takich polityków specjalnej troski preferuje do obejmowania najwyższych stanowisk. Z oczywistych względów! A społeczeństwo wytresowane nakazami i zakazami akceptuje tych nieudaczników co widać w rankingach, słychać w kościołach i czuć w smrodliwej atmosferze ciemnogrodu.