OGŁOSZENIA PARAFIALNE

Naprawdę sporo czytelników nie ma pojęcia, że te wytłuszczone, podkreślone słowa - to link. Stąd te ogłoszenia parafialne! Po naciśnięciu przenoszą na inne strony.

Zanim przejdziemy do dalszej części upowszechniania synchronizacji kwantowej, muszę zająć się kilkoma prozaicznymi problemami związanymi z tą stroną, stąd te ogłoszenia parafialne.  Muszę, bo się uduszę! Nie chciałbym, żeby moich czytelników utwierdzać w przekonaniu, że już dopadła mnie demencja starcza i dlatego posty są trochę dziwaczne. Na przykład banalne tytuły. Czy nie stać mnie na nieszablonowy tytuł jak to onegdaj bywało? Albo te nachalne pomarańczowe linki prowadzące do sklepu lub dawnych postów?

To nie ja, to SEO. Ja też nie wiedziałem co to z stwór, ale jeden z moich oblatanych informatycznie patientów objaśnił mnie i już wiem, że to optymalizacja stron pod kątem silnika wyszukiwania. W tłumaczeniu na polski chodzi o to, że strona nie będzie widoczna dla wyszukiwarek. W praktyce przestaje być widoczna dla Internautów jeśli nie spełnię kilka podstawowych wymogów SEO! Który autor chciałby tego, więc zacząłem spełniać te podstawowe wymogi.

Teraz, jeśli napiszę jakiś oryginalny, pełen polotu tytuł, SEO wydziera się na mnie i pokazuje czerwoną wykrzywioną twarz. A to tytuł za długi, a to za skomplikowany, a to nie ten wyraz na początku, a ja zmieniam i zmieniam, aż SEO pokaż zieloną twarz! Uśmiechniętą, więc może być! Te pomarańczowe linki to też SEO! W każdym poście musi być chociaż jeden link wewnętrzny i jeden zewnętrzny. Teraz kolejna uwaga zasługująca na ogłoszenia parafialne. Naprawdę sporo czytelników nie ma pojęcia, że te wytłuszczone, podkreślone słowa to link. Jeśli nacisnąć myszką lub palcem poprowadzi nas tam, o czym mówi. Na przykład jeśli napiszę: „wszystkie moje książki są w sklepie autorskim” to link zaprowadzi do mojego sklepu. Po naciśnięciu! 

Nie śmiejcie się, proszę, ale wciąż dostaję maile tego rodzaju: czytam wszystkie Pana posty i chciałabym kupić żółtą książkę, ale nie wiem gdzie ją kupić. Stąd te ogłoszenia parafialne! Teraz doświadczonych czytelników proszę, żeby się nie zsikali ze śmiechu, bo będę szkolił:  Nad każdym postem, konkretnie nad grafiką i datą postu są takie napisy: strona główna, sklep, blog, filmiki i kontakt. Jeśli naciśniecie strona główna – przeniesiecie się na stronę główną, jeśli sklep – wejdziecie do mojego internetowego sklepu, jeśli blog – zobaczycie wszystkie moje posty a filmiki – to nie tylko moje pogaduchy, ale również inne ciekawe, mam nadzieję, pozycje. Nie muszę chyba pisać, co będzie po naciśnięciu linku kontakt?    

Dlatego przepraszam moich stałych czytelników, że tak często umieszczam linki do tych samych książek. SEO wścieka się jeśli nie ma w poście linku wewnętrznego, a ja mam tylko cztery książki, które nadają się na ten link wewnętrzny. Wybaczycie? Bo to się będzie powtarzać! Czy muszę słuchać się jakiegoś głupiego SEO? Powiem tyle: odkąd słucham, posty zaczęły być widoczne w wyszukiwarce Googla a ilość wizyt na mojej stronie co najmniej się podwoiła. W sumie więc zaciskam pośladki i robię  swoje pod dyktando SEO. I tak jestem do przodu, bo odkąd mam swoją stronę nikt mi jej nie cenzuruje i nawet Felicjan ani razu mnie skutecznie nie zbanował. Co prawda ostatnio dobrał się do komentarzy, bo na mojej stronie korzystam z wtyczki Felicjana, ale po pewnym czasie odpuścił. Z samą stroną nie mógł tego zrobić, bo jest postawiona jest na prywatnym serwerze, 

I to byłoby na tyle jeśli chodzi o ogłoszenia parafialne, a jutro kontynuujemy temat synchronizacji kwantowej, abyście państwo nie zmarnowali  umiejętności zatrzymywania myśli, której nauczyliście się podczas weekendu. Mam nadzieję!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments