OSTRACYZM

Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.

Ustrój, który obowiązuje w naszym ukochanym i umiłowanym kraju ma mnóstwo wad, a jedną z najgorszych jest status posłów i senatorów. Prawie wszyscy z nich nie są wolni i niezależni, to tylko szable, którymi dysponuje partyjny przywódca. Partia instruuje i rozlicza, nagradza, opiniuje i ustala ich pozycję. A jaki wpływ mają wyborcy, którzy wybrali ich w swoim okręgu? Żadnego! Postawili obok jej czy jego nazwiska krzyżyk podczas głosowania i to jest wszystko, co mogli zrobić! Wobec najgorszego łajzy, który został posłem i okazał się szują, kłamcą, złodziejem czy pijanicą wyborcy nic nie mogą zrobić. Immunitet!

Gdyby raz w roku odbywało się głosowanie, w którym wyborcy potwierdzaliby swoje zaufanie do posłów wybranych z ich okręgu, posłowie musieliby liczyć się ze swoimi wyborcami i głosowaliby rozsądnie, tak jak sobie ci wyborcy życzą. Ale tak się nigdy nie stanie, to przecież oczywiste. Nie mamy zatem żadnego narzędzia, żeby dać wyraz swojej dezaprobaty? Owszem – ostracyzm! Warto zapoznawać się z listą posłów, którzy głosują przeciwko prawom kobiet, na przykład, czy zmianie kompromitującego Trybunału Konstytucyjnego. Wiem, że trudno taką posłankę czy posła spotkać w codziennym życiu, ale przecież nie żyją na księżycu. Mają sąsiadów, jeżdżą pociągami, kupują coś w sklepie, chodzą na mszę, pojawiają się na mitingach. Nie przechodźmy koło nich obojętnie.

Ostracyzm nie polega wyłącznie na ignorowaniu i pomijaniu. O tym, że nie podajemy takiemu komuś ręki, to oczywiste, ale czy nie warto głośno, a nawet bardzo głośno wyrazić swoją opinię na temat takiej posłanki czy posła?  To niekoniecznie muszą być wulgaryzmy, język polski zawiera mnóstwo kwiecistych określeń, które wulgaryzmami nie są. Obdarowujmy tych naszych wybrańców na każdym kroku, o każdej porze, wszędzie tam, gdzie się na nich natkniemy na żywo tak, aby poczuli naszą „miłość”! Jedynie tyle możemy zrobić w naszej tak zwanej demokracji.

Oni sami cudownie tolerują się nawzajem bez względu na swoje poglądy i przynależność partyjną. Zapewne nie raz oglądaliście telewizyjne wywiady z politykami. Najczęściej do studia zapraszają względnie racjonalnego członka jednej partii i drugiego idiotę z partii obstrukcyjnej. Idiota kłamie w żywe oczy, śmieszy, tumani, przestrasza, a ten racjonalny nie jest w stanie wstać, powiedzieć – jest pan kłamcą, nie będę z panem rozmawiał i wyjść ze studia! Szczególnie wtedy gdy prowadzący dziennikarz jest również idiotą. Coś takiego to rzadkość! Najczęściej ten mądrzejszy poseł mamrocze w kółko swoje „ja panu nie przerywałem”!

Jak na razie mamy pięknie reżyserowane przedstawienia pełne zwrotów akcji. W telewizji, w radiu, w rządzie i w Sejmie. Komisje przepytują, prokuratorzy prowadzą śledztwa, ale… wciąż nikt nie siedzi. Dowiadujemy się o coraz nowszych, coraz grubszych szwindlach w palestrze, w Kościele, wśród polityków, celebrytów, bo poprzednia ekipa tolerowała bezprawne działania. Nowa ekipa również zaczęła od działań bezprawnych w imię wyższego celu – sprawiedliwości! Czy to będzie tylko okres przejściowy wprowadzania praworządności, czy zostanie z nami na całą kadencję? Jak na razie stary Orwell wciąż się kłania z satysfakcją, podsuwając swoją ponadczasową maksymę.

p.s.

Poniedziałkowa rolka dotyczy powszechnemu przekonaniu, że pojawiliśmy się na planecie Ziemia przez przypadek. Warto pochylić się nad tym przekonaniem, zapewniam: DLACZEGO SIĘ URODZIŁAŚ(EŚ)

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments