PRAWDZIWY PATRIOTA

Hania zechciała wczoraj wyrazić zwątpienie co do mojego patriotyzmu, najwidoczniej przeczytała kilka moich książek. Przyznaję, mój patriotyzm odbiega od patriotyzmu Prawdziwego Polaka, a już na pewno od patriotyzmu Prawdziwego Polaka Katolika. Mój wynika z obserwacji i doświadczenia. Na sesje hipnoterapii przychodzili ludzie z ogromnymi traumami, które znacząco odbijały się na ich zdrowiu. Aby mogło nastąpić uzdrowienie, musiałem skupiać się na rozwiązaniu tych czarnych woreczków, by raz na zawsze uwolnić znękanego człowieka od emocji związanych z gwałtem, agresją czy przemocą, której kiedyś doświadczył, czasami bardzo dawno. Bez tego nie ma mowy o uzdrowieniu!

A co robi moje państwo? Wciąż namolnie wraca do naszych największych narodowych tragedii, np. Powstania Warszawskiego. Monstrualne obchody rocznicy jego wybuchu to nic innego jak rozdrapywanie ran, aby nikt z nas nie zapomniał o gwałtach, agresji czy przemocy! A gdy rany krwawią, czy czujemy się z tym lepiej? Czy możemy być uzdrowieni jako naród? Ja nie! Znów się narażam Prawdziwym Polakom, ale mam głęboko w lufie te wszystkie rekonstrukcje, inscenizacje i obchody. Wolę jechać za miasto, gdzie wśród natury pomedytuję o naszych biednych, zamęczonych powstańcach, którzy oddali życie za to, żeby piękne, kwitnące miasto zmieniło się w kupę gruzu. 

Od przedszkola wbijają nam do głowy niedościgłe wzorce, którymi byli ludzie herosi: Wanda co nie chciała Niemca, Kościuszko, Zawisza Czarny, Jan III Sobieski, Hubal. Zawsze na cokole, monumentalni, wspaniali, nawet nie śmieliśmy sięgnąć do nich, nie mówiąc o tym, aby się z nimi równać. Przy każdej okazji słyszeliśmy trąbek granie, hymny, apel poległych i szum biało-czerwonych chorągiewek. Żeby pokazać, że jesteśmy wyjątkowi, oddzieleni od innych, biedni, pobici, ale honorowi, i musimy tego honoru bronić za wszelką cenę, do ostatniej kropli krwi.

System szkolny ma 150 lat, jest przestarzały, nierozwojowy i opresyjny. Dzieci wciąż wkuwają regułki, zamiast uczyć się umiejętności życiowych, aby przypadkiem nie wpadły na to, kim są naprawdę. Ze szkoły ma wyjść Polak Katolik, prawdziwy patriota, który na rozkaz nie zawaha się oddać życia za… ONI to nazywają – za Ojczyznę! Nie wiem, czy zauważyliście, ale już zaczyna się mówić o mobilizacji i konieczności wysłania naszej młodzieży (już się nie mówi tylko o chłopcach, bo na front mają wysyłać także dziewczyny) na front ukraińsko – rosyjski. Bo teraz Ukraińcy bronią Polski! Co za absurd!

Ile jeszcze pokoleń Polaków musi złożyć daninę krwi, żeby wreszcie zrozumieć, że jedynie odrzucenie wszelkiej broni chroni przed wojną? Na pacyfizm  nigdy nie pozwoli władza, jaka by nie była, ale my sami, bez ich zezwolenia możemy być pacyfistami, bo tylko rezygnacja z walki przynosi prawdziwy pokój!

ps.

Jak zawsze w środę, kolejny suchar-piosenka, tym razem z muzyką Zbigniewa Łapińskiego. Spotykaliśmy się często na różnych estradach, a gdy odszedł Jacek Kaczmarski, Zbyszek poprosił mnie o napisanie tekstów, do których mógłby skomponować muzykę. „Taki jestem” była naszą pierwszą piosenką. Miała być początkiem dłuższej współpracy, ale okazała się pierwszą i ostatnią. Zbyszek już był wtedy chory i wkrótce odszedł za Jackiem. To była także moja ostatnia piosenka w klimacie  bogoojczyźnianego patriotyzmu. Ja także zachorowałem nowotworowo, a to gruntownie przewartościowało mój światopogląd. Dziś już bym takiego tekstu nie napisał: TAKI JESTEM.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments