RODZIĆ ZDEFORMOWANE PŁODY!

kto jest prawdziwym autorem ustawy nakazującej Rodzić zdeformowane płody rodzić zdeformowane płody

Wczoraj pisałem o współczuciu i zaraz natknąłem się na hektary, kilometry hejtu na niejaką Magdę Korzekwa-Kaliszuk. A za cóż taka nienawiść w stosunku do działaczki pro-life jakby nie było? Ano za to, że Magda domaga się, aby rodzić zdeformowane płody i karać nie tylko lekarzy, którzy zdecydują się przeprowadzić zabieg aborcji, ale również kobiety, które się na ten zabieg zdecydowały! Dlatego uznano, że Magda to zła kobieta jest i napiętnowano ją najgorszymi słowami, których przytaczać nie będę, bo i po co?

A ja jej współczuję i wybaczam, bo nie wie, co czyni. Nie trzeba mieć 200 IQ, żeby zorientować się, że ta pani jest opętana. Opętana przez cynicznych manipulatorów sekty, która nakazuje rodzić zdeformowane płody. Nie muszę chyba ujawniać co ta za sekta, bo skoro ta pani pisze swoje artykuły w „Tygodniku Katolickim”, jej przynależność jest oczywista. Nie zapominajmy, że członkowie tej sekty są indoktrynowani od pieluch i nie wszyscy potrafią wyrwać się z czarnych szpon. W imię wymyślonych doktryn byli kiedyś w stanie palić na stosie, topić, gotować w smole, wieszać, ćwiartować… Nie ma takiego okropieństwa, którego nie podjąłby się ortodoksyjny członek tej sekty w imię Boga.

Zauważcie, że Magda mogłaby być jak najbardziej sensowną kobietą gdyby jakoś potrafiła wyrwać się spod wpływu czarnej kawalerki. Ale nie potrafiła. Być może będzie musiała przeżyć kilka albo kilkanaście inkarnacji, zanim poczuje prawdziwego boga (nie Boga) w sobie. Moja mama, która doskonale zdawała sobie sprawę z fałszywości i hipokryzji nauk tej samej sekty odpowiadała spokojnie ”urodziłam się w tej wierze i w tej wierze umrę”. I tak się stało! Domyślacie się, co ja czułem jako młody człowiek, żeby ją jakoś przeciągnąć na jasną stronę mocy. Ona już zresztą po tej stronie była intelektualnie, ale nie było ją stać na to, aby zerwać więzy emocjonalne. Teraz to rozumiem, ale wtedy pieniłem się tak jak hejterzy wobec Magdy.

W tej sytuacji bardziej interesuje mnie stosunek każdego z nas wobec oświadczenia Magdy. Bluzgi niczego nie załatwią, cóż więc możemy zrobić? Skierować swoją energię do źródła, a nie wobec Magdy. To nic  nie da, tak samo jak łażenie po ulicach w protestach „Strajku Kobiet”. Zima zasypała na biało, mróz ścisnął emocje i mamy pozamiatane. Drodzy rodacy, szanowni bliźni, znów się zagoi, znów się zabliźni, a my zostaniemy z obowiązującym  kościelnym prawem zmuszającym rodzić zdeformowane płody.  Bo nasze działania są nieracjonalne!

Pisałem już w poprzednich postach, więc nie chcę się powtarzać, chociaż to żadna tajemnica, że autorem prawa nakazującego rodzić zdeformowane płody nie jest Magda, ani pindzilindzia Julia, ani nawet sam Wuc! Dlaczego więc swoje działania nie kierujemy w stronę prawdziwego autora tylko w kierunku jego sługusów?