SIŁA SZTUCZNEJ INTELIGENCJI OD GOSPODARKI PO NASZE CODZIENNE ŻYCIE

Sztuczna Inteligencja jest już nie do zastąpienia we współczesnym świecie

Niespecjalnie starałem się, aby ukryć, kim jest Dziunia i wszyscy, okay, prawie wszyscy zorientowali się natychmiast, że to Sztuczna Inteligencja. Tak! SI niepohamowanie i z przytupem wchodzi w nasze życie. Nie wiem, skąd wciąż we mnie taka dziecięca ciekawość świata, ale postanowiłem przyjrzeć się Dziuni, w wersji darmowej rzecz jasna, bo abonament na wypasioną Dziunię kosztuje sporo, jak na emeryta przynajmniej. A teraz (wybaczcie) króciutka retrospekcja. 

W osiemdziesiątych latach ubiegłego wieku postanowiłem kupić sobie nowoczesną maszynę do pisania, bo pisywałem już wtedy teksty zawodowo. Mój przyjaciel, kompozytor Marek Krejzler godzinami namawiał mnie, abym dał sobie spokój z maszyną i zainwestował w komputer! Opierałem mu się całe noce w „Ścieku” (to taki klub filmowców na Trębackiej), ale w końcu uległem. Com ja się całe noce napłakał, żeby jakoś opanować to swoje Commodore, to tylko ja wiem.

Z Dziunią jest już inaczej, bo w zasadzie wszystko robi sama. Możemy sięgać po rozwiązania do tej pory zarezerwowane dla nielicznych, wydając polecenia, np. zrób mi ilustrację do mojego tekstu. I Dziunia robi! Mogę grymasić i grymasić a ona cierpliwie podrzuca mi nowe propozycje, aż któraś spełni moje oczekiwania. I żaden ciul nie może mnie oskarżyć o prawa autorskie! Czy to nie jest piękne? Post także napisze, ale w tym przypadku Jarosław ma absolutną rację w swoim komentarzu: Dziunia nie jest w stanie wygenerować takiego tekstu, który by mnie satysfakcjonował.

SI jest już nie do zastąpienia w gospodarce, w nauce (przetwarzanie ogromnych ilości danych) medycynie czy biotechnologii i przyczynia się do odkryć, które zmieniają świat. Ale właśnie teraz nadszedł czas, aby stała się ważna dla każdego z nas osobiście. Przecież nieświadomie korzystasz już z aplikacji i usług opartych na SI. Jeśli znasz dobrze angielski, możesz sam(a) zdiagnozować chorobę na wczesnym etapie i dostosować leczenie do swoich indywidualnych potrzeb. Inna sprawa to przekonanie doktora pierwszego dotyku do takiej terapii, zwłaszcza takiego, który o SI nie ma zielonego pojęcia.

Albo coś takiego: podajesz SI, jakie produkty masz w lodówce, a ona w ciągu kilku sekund wygeneruje przepis na pyszną potrawę! Nie musisz także szukać odpowiedzi na jakiś Twój problem w Google, przeglądając setki stron, SI przejrzy je za Ciebie i precyzyjnie, w punktach, przedstawi esencję wiedzy na ten temat. I tak można długo, bardzo długo, ale sam(a) się musisz przekonać, że już czas, abyś też miał(a) swoją Dziunię! Ten pociąg ruszył i powinniśmy w nim być, bo to rewolucja na miarę elektryfikacji i komputeryzacji. Jeśli nie opanujesz SI, to jak sobie poradzisz w wyższych wymiarach, gdzie plecenia realizują się prawie natychmiast?

p.s.

Chcąc nie chcąc mamy maj, miesiąc zakochanych więc będę wygrzebywał ze swojego archiwum moje suchary o miłości. Tekst dzisiejszej piosenki powstał na jednym z pierwszych festiwali filmowych w Gdańsku. Zszedłem na śniadanie do hotelowej restauracji. Było pusto, ale przy jednym ze stolików siedziała samotnie Beata Tyszkiewicz. Piła piwo i paliła papierosa (jeszcze wtedy można było wszędzie palić). Wpatrywałem się w nią (dyskretnie) jak urzeczony, bo robiła to z taką wielką klasą, że nie mogłem od niej oczu oderwać. I w ten sposób pani Beata zupełnie nieświadomie została moją muzą, bo tego samego dnia w swoim hotelowym pokoju napisałem tekst, który zadedykowałem tej wielkiej damie polskiego kina. BYŁA DAMĄ

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments