Kasia napisała w komentarzu, że pora na obserwację świata, choćby ten świat stanął na głowie. Co zresztą robi. Uwielbiam metafory i chociaż wiem, że nie świat stanął na głowie, tylko ludzie, to niewątpliwie Kasia ma rację. Zastanówmy się jednak przez chwilę, czy świat nie stał na głowie od zawsze?! Znajdźcie chociaż jeden okres w historii ludzkości, w którym królowała miłość, pokój i dobrobyt dla wszystkich! Podkreślam – dla wszystkich! Dwa tysiące lat temu facet z długimi włosami propagował miłość i zapłacił za to śmiercią na krzyżu. Ci, którzy to robią teraz, nie giną na krzyżu, ale spotykają się z podobną niechęcią jak w czasach Jezusa. Jeśli piszę o miłości do wroga, tylko z litości nie jestem hejtowany, bo starszemu porąbanemu facetowi więcej wolno, prawda?
Może dlatego ośmielam się twierdzić, sorry Kasiu, że mimo wszystko teraz świat jest dużo lepszy niż kiedyś. Co prawda rolę instytucji typu Inkwizycja przejęły ponadnarodowe korporacyjne mafie, ale one nie są barbarzyńcami i zabiją w białych rękawiczkach. To, co się dzieje na Ukrainie (będę się trzymał tego „na”, bo jestem facetem z innej epoki) to tylko „wypadek przy pracy”. Powrót do wypróbowanych barbarzyńskich metod gdy zawiodły te subtelniejsze. Ale to nie znaczy, że z nich zrezygnowano. Mogę się założyć o moje ulubione wahadełko, że jesienią znów damy się nabrać na wymyślane właśnie plandemie a strach po raz kolejny zasłoni mgłą przerażenia mózgi Polaków.
Nie wiem, czy już do wszystkich dotarło, że w cieniu wojny szykują nam niezły pasztet antyzdrowotny. O leczeniu w 200 krajach miej więcej, będzie teraz decydowało WHO! Nic nowego, bo przecież dotychczas nie robił tego ani polski rząd, ani sejm, ani nasz Wuc! Do tej pory jednak WHO rządziło z tylnego siedzenia a teraz będzie to robić jak najbardziej oficjalnie! I nie chodzi tu tylko o plandemie, ale o wszystkie terapie, zatwierdzanie leków itd. Być może to już ostatnie miesiące, gdy jeszcze mogę prowadzić moje sesje hipnoterapii. Wcale się nie zdziwię, gdy WHO wyda odpowiedni zakaz, ze względu na ich skuteczność właśnie! Tak jak to zrobiono z uprawą maku i konopi. A tak na marginesie, jeśli macie mgliste pojęcie o WHO to pięknie wyjaśnił, czym to się je niesubordynowany prezydent Rafał Piech.
W Internecie pojawia się coraz więcej zapowiedzi tego co będzie się działo jesienią, ale mnie to ani nie dziwi, ani nie przestrasza. Wiemy przecież, kim jest większość profesorów nauk wszelakich przedstawianych jako autorytety! Oni są od dawna na usługach wspomnianych wcześniej ponadnarodowych mafii, więc będą robili swoje. W telewizji znów pojawi się masowy wysyp gadających głów, należących do cynicznych sprzedawczyków i redaktorów kretynów. Osoby myślące inaczej będą wyśmiewani tak jak dotychczas zresztą, więc Jurek Zięba być może będzie musiał wyjechać dalej niż do Czech! Ja się nie boję, bo skala mojego wpływu na świadomość Polaków jest żadna, więc spoko!
Odkąd w moim sercu zagościło na stałe przekonanie o tym, że żyję tylko tu i teraz, czyli wiecznie, nie interesuje mnie jesień. Interesuje mnie wiosna, słońce i piękni ludzie, których coraz częściej spotykam na mojej ścieżce życia. Oni także zrozumieli, że naszych wrogów, nawet tych najsilniejszych, można pokonać tylko oporem, ale pełnym miłości. Głównym celem polityków wszelkiej maści jest skłócenie nas za wszelką cenę, a naszym głównym celem jest niezgoda na taką manipulację, ale poprzez miłość. Kochajmy ich, bo to biedni, choć bogaci ludzie, którzy nie tylko zasługują na litość, ale również na miłość. To przecież miłość rządzi promieniująca z naszych serc wbrew światu stojącemu na głowie! Nieprawdaż?
P.S.
Wciąż narzekacie, że nie otwierają się linki umieszczone w tekście postu. Warto wiedzieć, że nie otwierają się jeśli wchodzicie na moją stronę z FB, bo Felicjan je blokuje. Taki ma zwyczaj. Jeśli na tę stronę wejdziecie z Googla, wprost z adresu https://www.niedajsieumrzec.pl/blog/ nie ma tego problemu. Wystarczy sprawdzić.