AKCEPTACJA STRACHU (dla zdrowotności)

Peter Crone twierdzi, że podświadomość jest rodzajem niewidocznego więzienia. Pewnie, wszystko może być więzieniem: rodzina, małżeństwo, praca, przyjaźń, zdrowie, po prostu wszystko. Może być i czasami jest więzieniem naprawdę, ale to zależy wyłącznie od znaczenia, jakie nadamy rodzinie, małżeństwu… itd. Z podświadomością jest dokładnie tak samo. Możemy być jej więźniem albo usunąć kraty, otworzyć okna, przewietrzyć przekonania i stać się panem swojej podświadomości, a nie jej więźniem. Jest mnóstwo książek o pracy z podświadomością, z moimi włącznie, więc jeśli wciąż jesteś więźniem podświadomości to tylko dlatego, że chcesz nim być! 

W podświadomości większości moich patientów dominuje strach, niekoniecznie uzasadniony. Można to jeszcze jakoś zrozumieć gdy chodzi o raka, zdradę partnera i podobne katastrofy życiowe, ale bardzo często patient jest fizycznie zdrowy, bogaty, ma stabilną rodzinę, a odczuwa nieustające poczucie braku. Odnosi wrażenie, że czegoś ma za mało! I najczęściej staje się perfekcjonistą a jego życie to nieustająca walka. Wciąż o coś zabiega, o lepszą pracę, lepszy dom, samochód, ubranie, seks, jedzenie… Jest nienasycony i wiecznie nieszczęśliwy, bo wciąż się boi, że coś traci, że go ktoś zdradza, wykorzystuje, okrada!

Powtarzam od lat, że co prawda nie mamy wolnej woli, ale zawsze mamy wybór. Także wybór pomiędzy strachem a miłością. Czy wpadliście już na to, że miłość to zaakceptowanie strachu jako części naszej duszy? To nie znamię bestii, coś obcego, co nie pozwala nam cieszyć się życiem, ale część nas samych, która umożliwia poruszanie się w wymiarze 3D! Już samo uświadomienie swojego strachu sprawi, że nie będzie miał na nas wpływu! Aż kiedyś zdobędziemy się na jego akceptację. Zaakceptujemy fakt, że strach będzie nam towarzyszył aż do końca życia na Ziemi, ale nie zepsuje nam radości z tego życia.  

Jak w takim razie zaakceptować, że ktoś nas okradł, zdradził, odszedł, oszukał. A może właśnie to było najlepsze wyjście dla naszego rozwoju? Życie nie popełnia błędów i nie walczy przeciwko nam,  więc jeśli zdarza się coś takiego, to zdarza się dla naszego dobra. Nie reagujmy rozpaczą, nie popadajmy w depresję, nie szukajmy zaraz sznurka, żeby się powiesić. Chodzi przecież o akceptację życia, a nie rezygnację z życia. To nie jest łatwe, a dla ludzi a niskim poziomie rozwoju wręcz niemożliwe, ale to jedyna droga! Trzeba nauczyć się rezygnacji z oporu wobec zdarzeń, bo to prowadzi nas ku uzdrawianiu.   

Życie to matrix, iluzja a najważniejsza w nim jest możliwość odczuwania emocji. Po coś dostaliśmy te nasze  pięć zmysłów więc używajmy je z pełną świadomością, aby smakować życie. Jeśli boisz się, że w przyszłości będziesz miał czegoś za mało albo wcale – to jesteś idiotą! Przyszłość jest totalną niepewnością, bo tworzy się w każdej nowej sekundzie. My także zmieniamy się w każdej sekundzie i fizjologicznie nigdy nie jesteśmy tacy sami. Miliony naszych komórek umierają, rodzą się nowe i niezwykle ważne czy będą rozwijać się w energii strachu, czy miłości. Ufność i wiara w to, że życie działa na naszą korzyść to jedyna droga. Strach czy ufność? Wybór zawsze należy do nas!

Subscribe
Powiadom o
guest

11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments