EUROPA! ALE JAKA?

Nasza wielka europejska ojczyzna to najbardziej zakłamana, nielojalna i kłamliwa ku.ew, jaką Ziemia nosiła.

Dlaczego ludzie tak bardzo się boją? Dla czytelników tej strony odpowiedź jest banalnie prosta i wszyscy odpowiedzą z łatwością, że dla tych bojących przyszłość jest ważniejsza od teraźniejszości. Dopóki tego nie odwrócą, będą się bać coraz bardziej. Uczynne media podrzucą im jakiś wiarygodny powód do strachu: III wojna światowa, groźna plandemia, ocieplenie klimatu. Strachów ci u nas dostatek a globale wciąż pracują nad nowymi widmami krążącymi po Europie. Na przykład głód! Wywołać klęskę głodu to dla nich małe miki.

To możliwe tylko dlatego, że na świecie nigdzie nie było i nie ma demokracji, tylko dyktatura. W 1957 roku Traktaty Rzymskie dały początek Unii Europejskiej, a to także dyktatura. Traktat Lizboński jest farsą, wybory do UE są farsą, Komisja Europejska jest farsą. Ta ostatnia decyduje o losach Europejczyków, a rządzą w niej niewybieralni przewodniczący i tacy sami komisarze. Owszem, parlament jest wybieralny, ale systemem na tyle skomplikowanym, żeby można było nim sterować, ale nawet wadliwie wybieralny parlament nie ma wpływu na Komisję. To jest właśnie dyktatura, absolutnie niekontrolowana przez mieszkańców Europy.

Jeden Trybunał, jedna waluta, jeden rząd to niegłupi pomysł w demokratycznej Europie, ale to samo pod kierunkiem Niemców nie jest aż taką atrakcją. Mimo to wszystko zmierza w tym kierunku, ale zbyt łatwo nie przejdzie. Co prawda znakomita większość Europejczyków śpi, ale zawsze może się wybudzić. Tego boją się decydenci z Brukseli, dlatego chcą mieć dostęp do wszystkich naszych pism, maili, tekstów, każda rozmowa ma być rejestrowana, każdy tekst archiwizowany, żeby sprawa się nie rypła, gdy wszystko wyjdzie na jaw! Ograniczenie praw obywatelskich to teraz europejski priorytet, tym bardziej że mają już przetestowane idealne narzędzie do tego celu  – plandemię!

Proszę wziąć pod uwagę, że wizja Europy dopiero się tworzy, ale DZIŚ jeszcze jej nie ma. Odrzućmy więc strach i starajmy się ją współtworzyć, promując europejską demokrację bezpośrednią. Wiem, że Jerzy Zięba od lat popularyzuje polską demokrację bezpośrednią i z tego tytułu kłaniam mu się w pas, podziwiając jego upór i determinację. Nie jest sam, antysystemowców jest jeszcze trochę, ale to zaledwie garstka. Nic nam z tej demokracji bezpośredniej nie wyjdzie, bo właściciele polskiego zaścianka przykryją nas czapką i to nie będzie czapka z pawim piórem. Z całego serca zachęcam zatem do promowania tej europejskiej!

Tak się złożyło, że urodziłem się i przeżyłem sporo lat w niewoli (takiej czy innej), ale zawsze z nadzieją. I ta nadzieja czasami rozbłysła olśniewającym światłem Wielkiej Solidarności na przykład! To co, że wtedy też byliśmy sterowani? Zawsze będziemy, do końca świata i jeden dzień dłużej. A czy w obozie koncentracyjnym nie można się nieźle bawić? Jeśli tylko mamy w sercu wewnętrzną wolność i nadzieję na europejską demokrację bezpośrednią będziemy wolni bez względu na okoliczności. Tym bardziej że okoliczności obecnej niewoli są względnie przyzwoite, ogromna większość nawet jej nie zauważa. 

p.s.

Dla tej cudownej garstki sympatyków moich starych numerów dzisiaj piosenka niezwykle osobista. Mała żonka była moją muzą od zawsze, ale nie zawsze teksty, które powstawały pod jej wpływem, były czułostkowe. Szczególnie w pierwszym okresie docierania pisałem o niej chyba nazbyt złośliwie, szczególnie wtedy gdy z hukiem drzwi wychodziłem z domu. Z czasem wychodziłem coraz rzadziej, bo mała żonka stała się mniej drobiazgowa a ja bardziej uważny. Serio, bo czasami żartujemy. Zapraszam na DROBIAZGOWOŚĆ.

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments