NAUKA UTOPIA FAKTY

Nauka nie ma większego znaczenia, bo wyniki badań otrzymuje się na konkretne zamówienie. W zasadzie każdą głupotę można podeprzeć wynikami naukowych badań.

W ubiegłym wieku nauka była gloryfikowana w naszym ukochanym i umiłowanym kraju, przynajmniej ja odnosiłem takie wrażenie. Naukowe fakty były niepodważalne i ogólnie szanowane a religia egzystowała sobie gdzieś z boczku, bardziej w sferze obyczajowej niż opiniotwórczej. XXI wiek zmienił ten układ, wyraźnie nas cofnął  – nauka to utopia. Nie ma większego znaczenia, bo takie, a nie inne wyniki badań otrzymuje się na konkretne zamówienie. W zasadzie każdą głupotę można podeprzeć wynikami naukowych badań przeprowadzonych  na uniwersytecie w Koziej Wólce np.

Renomowane uczelnie także wypuszczają wyniki badań wątpliwej jakości sygnowane przez naukowców o wątpliwej reputacji, ale z odpowiednim tytułem. Gdy symbolem polskich uczelni jest KUL, a profesur panna Krysia z turnusu pierwszego w Malinowym Zdroju nie dziwi rzeczywistość, w której żyjemy. Natomiast dziwi mnie, i to bardzo, dlaczego nie słychać rozsądnych głosów prawdziwych naukowców odległych od tego co reprezentuje panna Krysia. Czy wśród kadry naukowej nie ma już ludzi inteligentnych, mądrych, z porządnym dorobkiem naukowym? To dlaczego ich nie słychać? 

Aż tak boją się siły przewodniej narodu? Owszem, po tym co zrobiono z sędziami Tuleyą, Juszczyszynem czy Żurkiem można spodziewać się represji. To są fakty.  Ale żeby milczeć jak grób gdy w mediach toczą się debaty na tematy, które są fundamentem ich działalności naukowej? Pewnie uważają, że milczenie jest neutralnością, ale to fałszywa narracja. Ich milczenie wzmacnia idiotyczne działania władzy, a więc chcąc nie chcąc nauka opowiada się po ciemnej stronie mocy. W czasach Internetu można przecież wypowiedzieć się, rezygnując z bonusów, jakie rozdaje władza. Czy naukowców na to nie stać?

W Rzeszowie mamy początek igrzysk pod nazwą wybory prezydenta miasta. Jakoś nikogo nie razi, że to nie są wybory demokratyczne, bo stratują wyłącznie politycy namaszczeni przez partie. Czy żaden naukowiec nie może przedstawić nowej formuły takich wyborów? Chociażby takiej, że kandydaci muszą najpierw zdać egzamin na to prestiżowe, bądź co bądź, stanowisko. Znajomość Rzeszowa, język obcy, poziom IQ, zaświadczenie lekarskie o poczytalności… takie tam sitko, siteczko, które odsieje najgorszych nieudaczników, karierowiczów i warchołów. Wiem, to utopia nie fakty, ale jest utopią tylko dlatego, że nikt się o to nie upomina.

Dlatego w Rzeszowie po złym panie, jeszcze gorszy nastanie (jak mawiała moja babcia), bo zmiany są nieuniknione. Ale tymi zmianami ktoś kieruje! Byłoby miło, aby w kierowanie włączyli się wreszcie inteligenci, naukowcy, artyści, wyjmując głowę z piasku kościelnych doktryn. O roli zmian będziemy zresztą mówić w dzisiejszym webinarze z Krzysztofem Czarnotą, więc nie pozostaje mi nic lepszego niż zakończyć ten post i zaprosić czytelników na godz. 20:00.  Na wszelki wypadek jeszcze raz udostępniam link do tego wydarzenia: https://go.mywebinar.com/jscd-jnsl-jmcw-wpvf