Z cyklu: Pokochać siebie (23)
Czasami spotykam kogoś, najczęściej przyszłego patienta, kto na dzień dobry oznajmia: „Jestem złym człowiekiem”. Potem następuje lista niegodziwości, które mają to rzekomo potwierdzić. Nie są to historie przyjemne, czasem wręcz odrzucające. A wiecie, jak na to reaguję? Z uśmiechem mówię: „Nie jesteś złym człowiekiem, tylko wtedy zachowałaś się jak zły człowiek!”. I to naprawdę robi różnicę.
Namawiam więc wszystkich, aby nie wygłaszali takich opinii o sobie. Nie mówcie: „Jestem niesłowna”, „Zawsze się spóźniam”, „Nie można na mnie liczyć”. To nie jest prawda o Was, to jedynie stare schematy, których nauczyliście się w dzieciństwie. Pisałem o tym w poprzednim piątkowym felietoniku. Pewnie, że trudno zmienić myślowe nawyki, ale czy to oznacza, że jest to mission impossible! Oczywiście, że nie! Rodzina cię nie lubi? Nie! Rodzina nie lubi pewnych twoich zachowań – a zachowania można zmienić.
Twoja samoocena, nawet ta wygłaszana półżartem, wpływa na to, jak postrzegają Cię inni. Chcesz taszczyć ten bagaż z dzieciństwa do końca życia? Wiem, że nie jest łatwo zapomnieć o ranach, które jeszcze bolą, ale trzymanie się ich jest jeszcze gorsze. Przemyśl konsekwencje: jeśli uwierzysz, że jesteś z natury zła, będziesz przyciągać do siebie sytuacje, które to „potwierdzą”. A jeśli zaczniesz patrzeć na siebie jak na osobę zdolną do zmiany – ta zmiana nastąpi.
Warto więc podjąć pracę z umysłem i podświadomością. Efekty mogą cię zaskoczyć, a nawet oszołomić. Bo stawanie się dobrym w dawaniu i otrzymywaniu miłości zaczyna się od decyzji. Od świadomego zobowiązania się do porzucenia zachowań, które podkopują Twoją wartość w Twoich własnych oczach. Bo ta „skromność”, to tylko fałszywa pokora, sposób na życie, który nigdy nie był naprawdę Twój.
I na koniec dobra wiadomość: nic nie jest przesądzone z góry. Starożytni Grecy uważali, że losem człowieka rządzą boginie przeznaczenia – Mojry, z których jedna przędzie nić życia, druga ją zwija, a trzecia przecina nożycami w odpowiednim momencie. Ale Ty nie jesteś Grekiem, tym bardziej starożytnym. Niezależnie od tego, co o sobie myślisz, kim byłaś wczoraj i jakie błędy popełniłaś – jutro możesz zacząć od nowa. I to jest ta dobra wiadomość, czyż nie?
p.s.
Wybrałem rodzaj żeński ze względu na szacunek do wrażliwości kobiet i inteligencji mężczyzn, którzy potrafią ten rodzaj zamienić.