PO PROSTU ZJEDZ

Monika Irsmanbet o ludziach chorych na anoreksję, bulimię i ortoreksję. Zaburzenia żywienia to często dużo głębszy problem fizyczny i psychiczny.

Monika Irsmanbet

Ciężki dzień – powiedziała smutno Ola. Hannah połknęła gwoździa i wiele dni spędzi w szpitalu. Życie w szpitalnych murach ma swoje historie. W szpitalach takich jak ten są one szczególnie trudne. Hannah (imię zmienione) to 14-letnia, przepiękna dziewczynka, która pod oko mojej córki trafiła skrajnie wycieńczona, ważąc 24 kilogramy (170 cm). Hannah nie je i nie chce jeść. Nie dlatego, że uważa, iż jest gruba. Zaburzenia żywienia to często dużo głębszy problem. Trzy podstawowe, z którymi spotyka się Ola to anoreksja, bulimia i ortoreksja (obsesyjne zdrowe odżywianie). Hannah to anorektyczka i każda kaloria boli ją ogromnie. Boli psychicznie i fizycznie. Hannah karmiona jest na siłę przez tzw. tubę (sonda nosowo – żołądkową ) i w takich chwilach trzyma ją co najmniej czterech  rosłych facetów. To jak walka o życie i przerażający krzyk Hannah słychać w całym budynku. Siłę ma wtedy nadludzką, łamie zęby, wyrywa włosy i głęboko drapie.

Głowa Hannah jest bardzo chora i potrzebuje pomocy równie bardzo jak ciało. Głowa Hannah to jej największy wróg, choć jest jej nierozerwalną częścią. Hannah dwa lata leżała w łóżku i nie potrafiła później wstać z braku mięśni i siły. Pokój – cela, w którym mieszkają te dzieciaki to koszmar zdrowego dziecka. Szafa pozbawiona drzwi i wszelkich metalowych elementów, materac to gumowa mata, bez sprężyn i materiału na wierzchu, nie ma poduszki, a kołdra jest również specjalnie zabezpieczona. Toaleta pozbawiona deski. Nie ma lustra ani nic na ścianie co mogłoby wisieć na gwoździu, haczyku czy choćby spinaczu. Tak spędzają całe lata, walcząc o swoją głowę i życie.

Po prostu zjedz – mówią zdrowi ludzie i dla nich to często oczywistość. Gdy Twoja głowa jest Twoim wrogiem, nie jest to takie oczywiste. Gdy każdego dnia zapadasz się w siebie, chcesz umrzeć, zniknąć i stać się tak chuda, by być nieatrakcyjna dla mężczyzn – zerojedynkowe nie istnieje. To jak powiedzieć ofierze przemocy  – Hej, po prostu odejdź! Patrzenie na świat przez swoje wąskie okulary jest dla mnie bardzo przygnębiające. Ludzie nie chcą analizować głębiej i wystarczy im hasło „możesz wszystko”, by powiedzieć: ja bym tak nie mogła. Nie mogłabyś i dlatego nie jesteś w tej sytuacji, ale to wymaga czasem czegoś więcej niż kilku książek New age. Gdy słucham o tych dzieciach, ofiarach własnej przemocowej głowy to rozumiem, jak trudne potrafi być życie. W kilkunastoletnich ciałach chowa się lęk, ból, strach i doświadczenie połowy świata. Nie chcę podobać się mężczyznom, bo byłam molestowana przez ojca, dziadka, nauczyciela. To NIGDY nie jest czarno – białe i tylko od naszego poziomu zależy czy potrafimy to dostrzec.

Gdy głowa jest twoim wrogiem, robisz irracjonalne, nielogiczne, bezzasadne, bezsensowne rzeczy. Te dzieciaki, dla których każde 0,1 kg w górę to tragedia, ohyda i dramat, do ważenia ukradkiem upychają kamyczki w swoim wątłym ciele lub ubraniu, piją duuużo wody i starają się, jak mogą, nie widzieć cyfry na wadze. To dla zdrowego umysłu nie jest logiczne, ale tam logiki szukać próżno. Są zdolne uknuć najbardziej chytry i sprytny plan, by ciało nie było bez ruchu. Potrafią przy jedzeniu ruszać intensywnie nogami pod stołem, a po jedną rzecz wracać do szafki parę razy. Najważniejsze to spalić co się dostało. Świadomość rzeczywistości tych dzieciaków zatrzymała się zwykle na chwili, gdy przekraczały bramę szpitala.

Internet to przywilej a strony baaardzo ograniczone. Po kilku latach ich styl ubierania czy fryzura wydaje się śmieszna dla kogoś, kto wychodzi na zewnątrz. To wszystko inny świat i chciałam się nad nim pochylić, aby podnieść temat, gdy „po prostu zjedz” brzmi jak szmirowaty, niskogatunkowy, jarmarczny slogan. Gdy głowa jest wrogiem, cały świat staje się wrogiem. Dzieciaki boją się świata poza murami i często wpadają w panikę, gdy ktoś proponuje wypis do domu na weekend. Niektóre wychodzą, inne umierają, jeszcze inne zostają tam na lata. Każda/y, której udaje się pokonać chorobę mówi przy wyjściu ”dziękuję za uratowanie życia”.

Monika Irsmanbet

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments