Z cyklu: Pokochać siebie (18)
Zastanawia mnie czasem, dlaczego ludzie tak pieczołowicie pielęgnują w sobie uczucia, które ich ograniczają – złość, żal, wstyd. Czy naprawdę nie widzą, jak bardzo te emocje ich blokują? Oczywiście, stopień blokady bywa różny: od delikatnego niezdecydowania aż po paraliżującą bezczynność. Ale blokada to blokada. Zawsze coś blokuje.
Przypuśćmy, że powinnaś porozmawiać z przyjaciółką, ale jesteś na nią zła. I właśnie ta złość trzyma cię na dystans i powstrzymuje przed rozmową. Blokada. A co, jeśli sprawa dotyczy twojego partnera? Złość również zamyka ci usta? Uważaj, bo to nie tylko cisza między wami – to także podwyższone ciśnienie, a na horyzoncie wrzody, bezsenność, a nawet brak ochoty na seks. Blokada. Czujesz, że nie dajesz z siebie w pracy tyle, ile byś chciała? Zgadłaś: blokada!
Zrób prosty test: czy zdarza ci się podnieść głos na partnera lub dzieci, choć wcale nie chcesz? Blokada. Przesiedziałaś bezczynnie dzień w domu, rozmyślając o tym, co poszło nie tak? Blokada. Powiedziałaś coś przykrego, choć kochasz tę osobę? Blokada. Wiesz, że jedna rozmowa mogłaby wszystko naprawić, ale nie umiesz jej zacząć? Zgadłaś: blokada. Twoje emocje – te pielęgnowane z taką troską niskie emocje związały ci ręce i zakneblowały usta.
Czy nie lepiej byłoby się ich pozbyć? Tak, wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Dlatego nie pytaj „jak”, bo tego nie da się zrobić „pstryk i światło”, to jest proces. Pracowicie opisałem go w siedmiu książkach. I nie mówię, że trzeba od razu zostać świętą czy świętym. Złość czasem jest potrzebna. Kiedy? Wyobraź sobie, że twoje dziecko biegnie wprost pod koła rozpędzonego samochodu. Wrzasnęłaś na dziecko – i słusznie. Blokada to wtedy ostatnia rzecz, jakiej potrzebujesz, bo Twój krzyk ratuje życie. Ale jeśli wrzeszczysz na całe miasto bez powodu, tylko dlatego, że jesteś sfrustrowana i zła, karmisz swoją blokadę, a ona rośnie w siłę. To przykład z Wayne Dyera, a ile jest przykładów z Twojego życia?
Dobra wiadomość jest taka, że blokad można się pozbyć. To niełatwe, ale możliwe. Wyobraź sobie życie, w którym zamiast krzyczeć na dziecko, spokojnie tłumaczysz. W którym potrafisz rozmawiać z partnerem bez kłótni i cichych dni. W którym energia idzie na budowanie, a nie na walkę z samą sobą. To życie jest w zasięgu ręki. Naprawdę warto zrobić pierwszy krok, bo po drugiej stronie blokady czeka wolność.