SYMBOLE PUSTE

Symbole nic nie kosztują, szczególnie puste, a za czyny ponosi się konsekwencje

Kochamy symbole, a czymże innym są wiosenne święta? Jak doskonale wiecie, Wielkanoc zwisa mi pisanką kraszanką i nie mam zamiaru rozwodzić się nad czymś, co jest tylko reliktem przeszłości. Nie potępiam, rzecz jasna, nikogo za celebrowanie kurczaczków, baranków i Alleluja, a nawet serdecznie dziękuję za życzenia, które niektórzy do mnie nieopatrznie przysłali. Ja już tego nie robię i nie proszę o wybaczenie, bo nie mam najmniejszego poczucia winy z tego powodu. Jestem, jaki jestem, zaakceptowałem siebie i dobrze mi z tym.

A Wielkanoc w Warszawie to czysta przyjemność, jeśli chodzi o poruszanie przynajmniej. Jak w każdy weekend prowadziłem swoje sesje hipnoterapii i jechałem na zajęcia z ogromną przyjemnością. Miasto jest ciche, senne i w niczym nie przypomina stolicy dużego, europejskiego bądź co bądź kraju. Supermarkety i sklepy pozamykane, ludzie pozamykani w domach, a więc nie widać kurczaczków, baranków, bazi, pisanek, króliczków i tego całego wielkanocnego badziewia. W przeciwieństwie do telewizji, gdzie takie symbole królują i mamy ich po kokardę!

Ekrany telewizorów są również pełne księży, biskupów, klęczących wiernych w maseczkach, śpiewów i kazań. Rozmodlona Warszawa – tak to przynajmniej wygląda. Obraz telewizyjny ani trochę nie przypomina Warszawy, po której jeździłem. Wykreowana telewizyjna rzeczywistość, szczególnie ta covidowo – świąteczna, jest jednak obowiązująca i prawdziwsza od najprawdziwszej prawdy. Wirtualna sztuczność już bezpowrotnie zdobyła palmę pierwszeństwa i nie jest to tylko palma wielkanocna, ale również umysłowa, niestety.

Tym razem w Watykanie papież Franciszek nie obmywał i nie całował nóg przestępców. W tym roku szczepionka jest tym znakiem obmycia nóg biednym. Gdy tak jak Chrystus pochylamy się nad biednymi i dajemy im tę możliwość ochrony życia, aby narodziło się nowe życie i aby było ono podtrzymywane. Myślę, że ten symbol jest bardzo ważny – powiedział jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski. Jak oni kochają symbole! Wprost dostają orgazmu, zachwycając się nad takimi pustymi gestami. Nie rozumiem, o co tu chodzi. 1200 szczepionek dla ubogich? Czy oni wiedzą, ilu jest ubogich na świecie?

Nigdy nie akceptowałem gestu obmywania i całowania nóg w wykonaniu papieża Franciszka. Szczególnie gdy obcałowywał nogi młodocianych przestępców.  Logiczniejsze byłoby, gdyby papież całował tych chłopców w du.ę, gest nie byłby taki pusty w świetle afer pedofilskich ujawnianych w K.K. we wszystkich państwach. Takim samym pustym gestem jest papieski wyrok, jaki spotkał biskupów Głódzia i Janiaka. Muszą za karę jeść w swoich pałacach ośmiorniczki i przepiórki a do innej diecezji na balangę nie wyjadą. STRASZNE! Papież Franciszek mógłby jednym mniej pustym gestem pogonić to pruderyjne towarzystwo jak Jezus kupców ze świątyni. Ale symbole nic nie kosztują, szczególnie puste, a za czyny ponosi się konsekwencje jak Jan Paweł Pierwszy na przykład. Dlatego czynów wciąż nie ma i nie będzie.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments