WAKACJE – ZDROWE CZY PIJANE? (dla zdrowotności)

Wakacje, urlopy, wyjazdy – to najlepszy okres do świętowania życia, problem w tym, że dla znakomitej większości świętowanie łączy się z alkoholem. Czy może być dobra zabawa bez wódki? Nie może! Znacie zapewne ten frazes, bo odkąd pamiętam, jest jak zaklęcie, które obowiązuje w naszym ukochanym i umiłowanym kraju. Jeśli taka alkoholowa balanga zdarza się od czasu do czasu, organizm jakoś sobie poradzi, ale co jest gdy podczas urlopu pijemy codziennie? Nie zapominajmy, że alkohol to silna substancja psychoaktywna, od której łatwo się uzależnić.

Nawet regularne picie raz w tygodniu, podczas weekendów może być niebezpieczne. Naukowe badania nad działaniem mózgu nie pozostawiają złudzeń. Alkohol zawsze ma negatywny wpływ na mózg! Amerykański neurolog prof. Daniel Amen udowodnił, że kora przedczołowa mózgu u osoby, która nie jest uzależniona, niedomaga z powodu takiego weekendowego używania alkoholu. Zmiany w mózgu są widoczne, zanim jeszcze w zasadzie nic złego się nie dzieje. Trzustka jeszcze w porządku, wątroba też, a w korze przedczołowej ferment!

Jeśli uważnie obserwujemy własne ciało, wkrótce zauważymy niepokojące sygnały, jakie nam wysyła. Nie są trudne do rozpoznania, ale najczęściej wypali nam prosto w oczy ktoś ze znajomych: jesteś coraz bardziej nerwowy(a)! W dodatku nie możemy się skoncentrować tak szybko jak kiedyś, odkładamy sprawy na później, akceptujemy tumiwisizm i brak autorefleksji. Za cholerę się do tego nie przyznamy, ale takie są fakty. Gdybyśmy zbadali sobie mózg metodą SPECT, dostalibyśmy diagnozę czarno na białym. Nie muszę chyba pisać jaką?  

W takim razie jak cieszyć się wakacjami, skoro alkohol jest niezbędnym elementem wszystkich spotkań? Z czasów kiedy jeszcze piłem, pamiętam kilka myków, które teoretycznie powinny pomóc uniknąć tupotu białych mew następnego poranka. Tylko teoretycznie, bo w końcu i tak kończyło się na metodzie klin klinem, zabójczej dla naszych komórek mózgowych. Nie ukrywajmy, ogromna ich ilość znajdzie się w muszli, bo je zabiliśmy alkoholem, a potem po prostu wysiusiamy. Dlatego nie będę przytaczał tych wszystkich myków, które mogą złagodzić zatrucie alkoholem. Najrozsądniej byłoby nie pić, mniej rozsądnie pić mniej, a jeśli już popłyniemy…   

A jeśli już popłyniemy, zadbajmy o sen, długi, spokojny, relaksujący a na drugi dzień ruszajmy się, ile się da. Rąbanie drewna byłoby cudowne, ale trudno rąbać drewno na wakacjach. Rower, pływanie, wędrówki po górach czy brzegiem morza – to jest to! Do tego solidna dawka witamin i minerałów, a potem, w chłodnym cieniu drzew czytanie książek, najlepiej moich. ☺ Żartuję! Każda książka jest dobra, bo zwiększa ukrwienie mózgu aż o 150%! Zdrowe wakacje czy pijane? Wybór jak zawsze należy do każdego z nas, a ja jak zawsze życzę dobrego wyboru. Po prostu!

Subscribe
Powiadom o
guest

17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments