Tak wygląda okładka mojej najnowszej i ostatniej książki z cyklu „Nie daj się umrzeć|”. W ubiegłych latach sprawdziła się przedsprzedaż przed premierą, która już od siedmiu lat zawsze jest w listopadzie. Przedsprzedaż pozwala mi jakoś opanować pierwszy boom zakupowy, napisać dedykacje, połączyć się z Polem i zaznaczyć przesłanie (dla tych którzy sobie tego życzą, rzecz jasna) zapakować, a to wszystko zabiera mi dużo więcej czasu niż kiedyś. W tym roku jednak mamy tzw. wybory więc postanowiłem uruchomić przedsprzedaż już po tym „święcie demokracji”, w środę 18 października.
Wszyscy, którzy kupią książkę w przedsprzedaży, otrzymają przesyłkę w tym samym terminie: przed Świętem Niepodległości i przed oficjalną premierą. I proszę pamiętać, że dedykacje, autografy lub przesłania trzeba zaznaczyć w zamówieniu w rubryce „Uwagi do zamówienia”. I jeszcze jedno. Dzięki darowiznom od moich byłych patientów udało mi się utrzymać bezpłatną wysyłkę, która przynajmniej w przedsprzedaży będzie gwarantowana. I to byłoby na tyle, więc jeszcze tylko tekst z tylnej okładki:
To ostatnia książka z serii „Nie daj się umrzeć”. Kończę ją z odrobiną nostalgii, bo naprawdę kocham moich Czytelników i chciałbym, żeby w pełni pojęli moje motywacje. Ktoś zapytał mnie kiedyś, jaki jest mój Bóg. Nie odpowiedziałem wtedy na to pytanie, bo moje wyznanie byłoby dla niego zbyt szokujące, ale w ostatniej książce nie będę ukrywał niczego, co jest dla mnie oczywiste, nawet gdy będzie to niezrozumiałe dla przeogromnej rzeszy innych ludzi.
Nadszedł ostateczny czas indywidualnego oświecenia i każdy musi przedzierać się z uporem przez wirtualne ciernie i krzaczory, aby dojść do „swoich” prawd! Jeśli wystarczająco poszerzymy świadomość, a pole serca wypełnimy bezinteresowną miłością, nikomu nie będzie potrzebny przepis na połączenie z Polem! To się zadzieje samo! Po to właśnie napisałem te siedem książek, żeby świadomość poszerzała się, napotykając na kontrowersyjną, czasami dla niej nową wiedzę.
Celem moich książek, a tej szczególnie, jest uświadomienie, że jesteśmy bogami i własnymi myślami możemy stworzyć taką materialną rzeczywistość, jakiej tylko zapragniemy. Gdzieś głęboko w polu serca, gdzie drzemie podświadomość, nie ma cierpienia i kłopotów. Tam jest bóg, czyli miłość. Jeśli tam dotrzesz, znikną wszystkie zmartwienia i problemy.
p.s.
Zawsze miałem kłopot z lewicowością naszej Lewicy i prawicowością naszej Prawicy. W naszym ukochanym i umiłowanym kraju nie było i nie jest to takie oczywiste. Podobno taki podział jest już archaiczny, ale dla naszych polityków chyba to nie dociera, bo lewicy i prawicy wciąż pełno w ich przekonujących ustach. O tym właśnie jest mój dzisiejszy sucharek, który możecie odsłuchać tutaj: SIEROTEK