ZMIEŃ SWOJĄ WIBRACJĘ

Dochodzą teraz do nas kosmiczne bzdury, najczęściej z Internetu. O telewizji nie wspominam, bo telewizyjne idiotyzmy są precyzyjnie kierowane do idiotów, a tacy nie zaglądają na tę stronę. Od czasu do czasu spotykam jednak kogoś, kto wydawał się do tej pory w miarę racjonalny, a teraz patrząc mi prosto w oczy, wygłasza jakieś głodne kawałki, od których aż zęby bolą! Geniusz prezydenta, mądrość Wodza, skuteczność Sejmu, przesłanie Tuska – te rzeczy! Naturalnym działaniem jest ostra riposta, a potem awantura, ale nie dla mnie. Jeśli wydaje mi się, że ktoś plecie bzdury, traktuję to jako okazję do przyjrzenia się własnym przekonaniom. Analizuję je, i to gruntownie, a dopiero potem na spokojnie kwestionuję, dając świadectwo swojej „prawdzie”.     

Proszę zauważyć, że tak potraktowana bzdura nie tylko nie szkodzi, ale wzbogaca rozwój. To już chyba oczywiste dla wszystkich „serduszkowych”, że życie jest nieustanną szkołą, w której przechodzimy z klasy do klasy. Unikanie trudnych tematów i skupianie się wyłącznie na głaskaniu kota czy psa i słuchaniu szumu liści przytulając się do białego pnia brzozy, nie daje większych szans na rozwój. Owszem jest piękne, prozdrowotne i wyciszające, ale oddala od rzeczywistości, o której wiem coraz mniej. A to właśnie brak wiedzy motywuje mnie do poszukiwań, aby dowiedzieć się „jak to ze lnem było”.

I wtedy najczęściej trafiam na wykluczające się nawzajem fakty i diametralnie różne interpretacje. Odwołuję się wtedy do serca, aby wybrać tę, która najmocniej zawibruje w mojej duszy. Na plus, rzecz jasna! Na tym polega przecież postawa Obserwatora. Obserwuję SIEBIE, czyli jak wpływa na moje wibracje ten fakt, wiadomość czy insynuacja. Bez takiej obserwacji siebie chłonąłbym jak gąbka wszystkie bzdury jak leci, potem przekazywałbym je innym i  byłbym tylko zwykłym plotkarzem, a nie żadnym Obserwatorem.

Dlatego jestem ostrożny, bo rzeczy nie są takie, jakie wydają się być, ale nie są też inne. Pamiętacie jeszcze tę sentencję Buddy Sakhjamuniego? Po odkryciach fizyki kwantowej mam nawet pewność, że nie ma ani jednej „rzeczy”, która byłaby taka, jaką wydaje się być. Kiedyś to do Was dojdzie jeśli jeszcze nie doszło. Właśnie dlatego Obserwator jest bardziej sceptyczny a mniej entuzjastyczny. Entuzjazm to cecha młodości, gdy chęć uczestniczenia w wyścigu szczurów jest ważniejsza od wiedzy. Upór, z jakim pędziłem do mety, która wciąż i wciąż się oddalała, przynosiła efekty, bo Wszechświat zawsze sprzyja idiotom, dla których piękny samochód jest ważniejszy od pięknej duszy. Wcześniej czy później urządzi mu jednak bolesne zderzenie z metą, która dla mnie okazała się solidnym murem nowotworów.

Życie jest naprawdę proste jak barszcz, wystarczy skasować w sobie nienawiść, złość, zazdrość, strach kłamstwa, ambicję, egoizm, smutek, nieufność, wszystko to, co generuje ciemną, gęstą energię, pokarm dla ONYCH, czyli tych, którzy trzymają władzę. Staram się zawsze być świadomym energii swoich emocji, a kiedy czuję, że łapię doła, że coś we mnie pęka i mam ochotę wyć – włączam muzykę, która mnie wzbogaca, śpiewam, tańczę, ćwiczę, oddycham głęboko, do serca przytulam psa, biorę na kolana kota, siadam pod ścianą garażu, medytuję, robię wszystko, aby  natychmiast zmienić swoją wibrację i nie karmić niską energią tych sk… 😲 Idę pod garaż pomedytować!

Subscribe
Powiadom o
guest

17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments