WOLNOŚĆ PRZYCHODZI ZE ŚWIADOMOŚCIĄ

Bo wolność – to nie cel, lecz szansa, by spełnić najpiękniejsze sny, marzenia.

Poniedziałkowy post o systemie niewolniczym wcale nie był taki pesymistyczny, jak uważa część komentatorów. Chociażby dlatego, że wszyscy urodziliśmy się w takim systemie i w tym systemie umrzemy. Nie popadajmy w czarną rozpacz, tylko dlatego, że wszystkie „demokracje” z różnych krajów mają jedną wspólną cechę – nie dają się ulepszyć. Nie dają się, bo tworzą je ludzie – ułomni, fałszywi i egoistyczni.

Obserwujmy uważnie posłów, których niedawno wybraliśmy, szczególnie posłów, którzy zdobyli mandat po raz pierwszy. Nawet jeśli są jeszcze przesiąknięci ideałami wolnościowymi, po pewnym czasie staną się cyniczni i wyrachowani. Zapomną o kampanijnych obiecankach i bez skrupułów będą głosować za podniesieniem podatków i ograniczeniem obywatelskiej wolności. Jak ktoś napisał w sieci: wrodzony każdemu człowiekowi egoizm (i płynąca z niego chęć szybkiego wzbogacenia się) jest popędem silniejszym niż altruizm!

Adam Michnik powiedział podobno kiedyś w australijskiej telewizji, że Polacy to stado baranów. Uważam, że miał rację, ale równie dobrze mógł powiedzieć: Niemcy to stado baranów, Amerykanie, Rosjanie… Większość narodów to stada baranów a ich dobrostan zależy od pasterzy, zawsze pazernych i zaborczych. Barany muszą zadowolić się tym, co od nich dostaną a pobekiwanie stada, gdy barany dostają za mało, nikogo nie wzrusza. Władza jedynie wsłuchuje się w natężenie pobekiwania i w odpowiednim momencie dorzuca trochę siana, żeby nie doszło do buntu.

My Polacy mamy trochę trudniej od innych, bo nasza sytuacja, wbrew pozorom nie zmienia się od wieków! Zawsze czyhali na nas ludzie w kapeluszach z Bawarii, uszankach z Moskwy i jarmułkach z Wall Street, i jak czyhali, tak czyhają. Narodowowyzwoleńcze powstania nie tylko niczego nie zmieniały, ale wyniszczały do szczętu polską inteligencję. Pozostało indoktrynowane niemiłosiernie stado baranów, któremu wpojono czekanie na księcia na białym koniu jako jedyne rozwiązanie przynoszące upragnioną wolność.  

Wybudzeni już wiedzą, że wolność przynosimy sobie sami i że wolność wcale nie zależy od granic i kordonów. Wolność przychodzi wraz z rozwojem świadomości i nawet w systemie niewolniczym można być wolnym. Prawdziwa wolność przychodzi do nas wraz ze świadomością, niezależnie od wszelkich zewnętrznych czynników – napisałem w ostatniej książce Być Bogiem, bo jestem o tym świecie przekonany. Osiągnąć wolność może każdy, kto pozwoli sobie na wolność myślenia! A to z kolei umożliwi mu stworzenie własnych zasad budowania swojego losu, bez oglądania się na przekonania i dogmaty innych. Ale czy kogoś takiego będzie można nazwać Prawdziwym Polakiem?

p.s.

Uważałem i uważam teraz, że każdy z nas powinien mieć swoją własną, osobistą politykę. Gdy w kabarecie śpiewaliśmy tę piosenkę, w kieszeniach mieliśmy bezwartościowe miliony, a nawet miliardy złotówek, rosła narodowa duma, zaczęło się pobrzękiwanie szabelką, pojawił się narodowy patos i mówiło się o likwidacji senatu. Osobista polityka była wtedy jak koło ratunkowe na wzburzonych falach tej przaśnej, narodowej i pozostała takim kołem ratunkowym do dziś. Stąd ta piosenka: OSOBISTA POLITYKA

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments