SIEJEMY NAGIETKI (dla zdrowotności)

W nagietku jest zamknięta niezwykle potężna siła uzdrawiająca, dlatego powinien zajmować główne miejsce w każdym ogródeczku!

Magda zaproponowała, abym napisał coś o kaczeńcach, Ewa o pokrzywie, Mira o przytulii… To fantastyczne, że macie do mnie zaufanie, chociaż doskonale wiecie, że piszę tylko o tym czego doświadczyłem! Nie jestem zielarzem, ale do ziół ciągnie mnie z siłą wodospadu i gdybym był młodszy, na pewno zacząłbym studiować ziołolecznictwo. Na szczęście jest wielu wspaniałych ludzi, którzy tym się zajmują, więc łatwo dotrzeć do informacji na temat każdego zioła, które nas interesuje. A ja chcę dzisiaj zainteresować Was nagietkiem! To fantastyczna roślina i powinna znaleźć się w każdym ogródku, na każdym balkonie!

Mam szczególny sentyment do nagietka, bo właśnie nagietek był pierwszą rośliną, którą zasiałem na pierwszej własnej grządce. Miałem wtedy trzynaście lat i mieszkałem w internacie w małym, uroczym miasteczku Iłża, gdzie uczęszczałem (to dobre słowo, bo na pewno nie uczyłem się) do liceum. I tam właśnie kupiłem torebeczkę nasion nagietka, przywiozłem na weekend do domu, wyprosiłem od mamy kawałek zagonika, wsiałem i z dumą obserwowałem potem, jak wyrastają piękne żółte kwiaty. Nie miałem pojęcia, jakie mają właściwości, to przyszło dużo później, gdy nabyłem książkę „Leki z Bożej Apteki”. Mam ją do tej pory, chociaż jest prawie tak stara jak ja, no dobrze… trochę młodsza! Zeskanowałem ją wraz z moją fotką z tamtych czasów. Jakoś tak ciągnęło mnie do ziół i z tej książki właśnie dowiedziałem się co za skarb mam w swoim ogródeczku. 

W żółtopomarańczowym kwiatku o lepkich i troszeczkę owłosionych listkach jest zamknięta niezwykle potężna siła uzdrawiająca, dlatego powinien zajmować główne miejsce w każdym ogródeczku! Pomaga w leczeniu stanów zapalnych, przyśpiesza gojenie się ran i działa przeciwgrzybiczo oraz przeciwzapalnie. Stłuczenia, obrzęki, siniaki – nagietek pomoże! Działa również rozkurczowo i doskonale łagodzi bóle menstruacyjne, a także ma działanie moczopędne. I niezwykle ważne jest jego działanie przeciwnowotworowe!!! A jeszcze  zdolność wiązania toksycznych  związków przemiany materii, która wspiera system odpornościowy, czyli naszego wewnętrznego doktora! Radzi sobie także z problemami w jamie ustnej, gardle i… oczach (odżywia zmęczone oczy)

O zastosowaniach nagietka z łatwością przeczytacie na wielu stronach, ja tylko powiem, że stosuje się go w różnej postaci: naparów (nieżyt jelit i żołądka), nalewek (przy stanach zapalnych wątroby i dróg żółciowych), syropów lub maści. Maść poprawia kondycję skóry, pięknie regeneruje jej uszkodzenia i działa przeciwzapalnie. Smarując codziennie skórę kremem nagietkowym, możemy opóźnić procesy starzenia skóry i przywrócić jej sprężystość. Sposobów na zrobienie maści nagietkowej jest mnóstwo, ale w moim sercu zawibrował akurat ten: W garnku rozpuszczamy gęsi smalec i dodajemy płatki nagietka. Nie pytajcie ile i jak długo podgrzewać, serce Wam powie. Studzimy miksturę a po jakimś czasie (gdy znajdziemy chwilę) podgrzewamy jeszcze raz. Ciepły przecedzamy przez sito i… mamy doskonałą maść nagietkową! Zachęcam do zrobienia tej maści osobiście, w nasz „duchowy” sposób. Kto jak kto, ale Wy to zrozumiecie. Przed zerwaniem kwiatów zwracacie się do nagietka, aby te kwiaty oddał i pomógł w tym czy tamtym, na przykład w usunięciu żylaków. To nie czary-mary, to fizyka kwantowa!

A czy wiecie, że nagietek jest rośliną jadalną? Kiedyś był chętnie stosowany w kuchni, jako przyprawa i warzywo. I wciąż powinien być wykorzystywany do surówek, sałatek, zup i sosów. Bezogródkowcy i bezbalkonowcy mogą kupić susz w sklepach zielarskich czy sklepach ze zdrową żywnością, zaparzać i pić nawet trzy razy dziennie. Pewnie, że na niektórych może działać szkodliwie. Chodzi o osoby uczulone na rośliny z rodziny astrowatych. Tak to już jest, nie wszystko dla wszystkich, proszę o tym pamiętać. Przed nami piękny majowy weekend, a więc… siejemy nagietki!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments